[ZDJĘCIA] Miłość to ich recepta na szczęście. Państwo Straszyńscy są razem już 50 lat!

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Dokładnie pół wieku temu ruszyli we wspólną drogę przez życie. Sztuka przebaczania dodawała im skrzydeł przy każdym potknięciu, wzajemny szacunek był drogowskazem, który nie pozwalał zbłądzić, a miłość latarnią rozświetlającą kolejne dni. Dziś w Urzędzie Stanu Cywilnego wyjątkowy jubileusz świętowali Państwo Hieronima i Tadeusz Straszyńscy.

Szanownych jubilatów powitał prezydent Kutna, Zbigniew Burzyński.

- To właśnie rodzina kształtuje to, co w życu najcenniejsze: miłość, szacunek wobec innych, postawy moralne, patriotyzm. Życie każdego narodu realizuje się najsilniej poprzez rodzinę. Szanowni Jubilaci, każde małżeństwo tworzy swoją niepowtarzalną kartę historii. Na pewno nie bez obaw podejmowaliście decyzję o wspólnej drodze, wszystkie te przeżycia: radości i smutki, troski i obowiązki, związały Was jeszcze bardziej. Wasze poczucie odpowiedzialności za rodzine pozwoliły budować lepszą przyszłość zarówno dla najbliższych, jak i dla lokalnej społeczności - chwalił Państwa Straszyńskich włodarz naszego miasta.

Prezydent podkreślał, że 50 wspólnie przeżytych lat to wspaniały przykład do naśladowania dla wszystkich młodych ludzi.

- Wieloletnim stażem małżeńskim, wzajemnym poszanowaniem i przywiązaniem świadczycie, że rodzina jest najważniejszą wartością w życiu człowieka. Z okazji jubileuszau Złotych Godów życzę Państwu, aby nadchodzące dni, miesiące, lata były pełne optymizmu i radości. Niech upływają Wam w zdrowiu, wzajemnym poszanowaniu i dozgonnej miłości - mówił Z. Burzyński.

Następnie gospodarz Kutna odznaczył jubilatów odznakami Prezydenta RP za wieloletnie pożycie małżeńskie. Nie zabrakło kwiatów, symbolicznej lampki szampana i - rzecz jasna - pozowania do wspólnych zdjęć.

Przysięgę małżeńską Państwo Straszyńscy złożyli 22 sierpnia 1970 roku. Od tamtej pory doczekali się dwojga dzieci, synów: Piotra i Tomasza oraz czworga wnucząt: Aleksandry, Bartosza, Michała i Michaliny. W jakich okolicznościach narodziła się miłość dzisiejszych jubilatów?

- Poznaliśmy się w Szkole Podstawowej w Dąbrowicach. Nasze mamy były koleżankami, my chodziliśmy razem do szkoły, mąż stał zawsze z tyłu za mną na każdych zdjęciach i tak jest do tej pory - opowiada z uśmiechem Pani Hieronima

Jaka jest ich recepta na szczęśliwe małżeństwo?

- Miłość, jeszcze raz miłość. Tylko miłość i przebaczenie. My nie mieliśmy przez 50 lat jednej godziny, żebyśmy się do siebie nie odzywali - odpowiadają zgodnie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE