reklama

Zlikwidować komisję mieszkaniową!

Opublikowano:
Autor:

Zlikwidować komisję mieszkaniową! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaCzy wkrótce w Kutnie przestanie działać komisja mieszkaniowa opiniująca sprawy związane z przydziałem lokali socjalnych dla najbiedniejszych kutnian? Z takim pomysłem zamierzają niebawem wystąpić miejscy radni z Prawa i Sprawiedliwości. Ich zdaniem komisja to fikcja, bo i tak wszystkie decyzje w sprawie przydziału mieszkania podejmuje samodzielnie prezydent.– Moim zdaniem funkcjonowanie komisji na takich zasadach jak w Kutnie jest bezcelowe – mówi Włodzimierz Klimecki, jeden z pomysłodawców likwidacji komisji.fot. Przewodniczący komisji, Edward Książek, uważa, że zarzuty wobec komisji są absurdalne.

Zdaniem radnego obecna działalność komisji przypomina błędne koło. – Mieszkańcy idą do prezydenta prosić o przydział mieszkania i są odsyłani do komisji, która i tak nie jest władna podjąć żadnej wiążącej decyzji. Dlatego najlepszym pomysłem jest jej zlikwidowanie – twierdzi radny.

Takim postawieniem sprawy oburzeni są radni zasiadający w komisji.

– Zupełnie nie zgadzam się z taką argumentacją – mówi Edward Książek, radny miejski, a zarazem przewodniczący komisji mieszkaniowej. – Prezydent przyznaje przecież mieszkania po zaopiniowaniu przez naszą komisję. To my znamy potrzeby ludzi, odwiedzamy mieszkańców i zdajemy relację prezydentowi. Gdyby tak myśleć, trzeba by inne komisje także zlikwidować, one tak samo stanowią organ doradczy dla włodarza naszego miasta.

Pomysł za absurdalny uważa również prezydent Kutna.

– Komisje mieszkaniowe są potrzebne – mówi Zbigniew Burzyński. – Moim zdaniem dobrze wykonują swoją pracę. W większości samorządów takie organy istnieją, nie rozumiem, dlaczego my mielibyśmy z nich rezygnować.

Mieszkańcy Kutna, którzy mieli do czynienia z komisją, są podzieli w kwestii jej działalności. Niektórzy w ostrych słowach mówią o jej członkach i twierdzą, że bez układów mieszkania załatwić się nie da. Inni twierdzą, że komisja, choć działa powoli, to sprawiedliwie. Zarówno jedni i drudzy są przezorni i nie chcą ujawniać swoich danych. – Lepiej się nie narażać członkom komisji. Jak ktoś podpadnie krytyką w prasie to o mieszkaniu może zapomnieć – mówi nam jeden z mieszkańców oczekujących na przydział socjalnego lokalu.

Przypomnijmy, że na listach oczekujących na mieszkania znajduje się 1120 osób, a co roku zwalnia się zaledwie 20 mieszkań.

Artykuł ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Lokalnej".

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE