- Bezprawnie wywiesili transparenty na ogrodzeniu - mówi Anna Rzeźnicka. - Złożyłam doniesienie do Prokuratury Rejonowej o możliwości popełnienia przez nich przestępstwa.
- Jako związkowcy mamy prawo protestować - ripostuje Jadwiga Piaszczyńska, przewodnicząca związkowej Solidarności w PUP. - Nasz strajk nie szkodzi przecież petentom, wszystkich przyjmujemy, staramy się im pomóc. Walczymy o nasze prawa, wypełniając przy tym należycie nasze obowiązki.
Nie tak dawno udało się podpisać porozumienia w czterech z pięciu postulatów związkowców. Kompromis osiągnięto w sprawie doposażenia pomieszczenia socjalnego, a także przerw śniadaniowych. Dyrekcja wydzieliła też związkowcom pomieszczenie. Z kolei rozmowę na temat o zatrudnienia pracownika ochrony odłożono na ostatni kwartał tego roku.
Niewyjaśniona jest jednak kwestia podwyżki wynagrodzeń pracowniczych o 2,3 proc. Anna Rzeźnicka tę decyzję chce pozostawić nowemu dyrektorowi (w drugiej połowie czerwca ma zostać rozstrzygnięty konkurs na to stanowisko). Związkowcy nie chcą słuchać tych tłumaczeń. Twierdzą, że skoro p.o. dyrektora zwalnia i zatrudnia pracowników, to równie dobrze może zadecydować o wypłacie podwyżek z wyrównaniem od stycznia tego roku. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ma wyznaczyć mediatora, który rozstrzygnie ten spór.
