reklama
reklama

Rząd lekceważy transport publiczny? Posłanka Matysiak i Lewica zapowiadają interwencję

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: fot. Partia Razem

Rząd lekceważy transport publiczny? Posłanka Matysiak i Lewica zapowiadają interwencję - Zdjęcie główne

Rząd lekceważy transport publiczny? Posłanka Matysiak i Lewica zapowiadają interwencję | foto fot. Partia Razem

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Przedstawione przez rząd założenia tarczy energetycznej po raz kolejny pomijają transport publiczny - zauważają posłowie i posłanki Lewicy. Ich zdaniem mamy do czynienia z narastającym problemem wykluczenia transportowego. Interwencję w tej sprawie zapowiedziało troje parlamentarzystów z Partii Razem i Nowej Lewicy, w tym posłanka z Kutna, Paulina Matysiak.
reklama

Podwyżki cen prądu uderzają w transport publiczny. Samorządy likwidują lub ograniczają połączenia autobusowe i kolejowe - alarmują Partia Razem i Nowa Lewica. 

"Kiedy i w jaki sposób rząd zamierza wesprzeć transport publiczny w związku z kryzysem energetycznym?" – dopytywali na konferencji prasowej posłowie Lewicy Magdalena Biejat, Paulina Matysiak oraz Arkadiusz Iwaniak i zapowiedzieli złożenie interpelacji do premiera oraz ministra transportu. Jeżeli nie zostaną podjęte odpowiednie działania, wykluczenie transportowe w Polsce będzie w ich ocenie jeszcze większe niż dotychczas.

- Dojeżdżamy do pracy, dojeżdżamy do szkoły w konkretnych godzinach i w konkretnych godzinach wracamy. Transport publiczny to nie przedsiębiorstwo, które ma możliwość przesuwać pobór mocy na te taryfy, które są tańsze. To jest też kwestia np. zdjęcia ceny z dostępu do infrastruktury kolejowej dla wszystkich przewoźników - tych państwowych jak Intercity, ale także przewoźników regionalnych, uruchamianych przez poszczególne samorządy – mówiła podczas konferencji prasowej posłanka Paulina Matysiak. - Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych także wymaga bardzo istotnej zmiany – podkreśliła.

Zdaniem Lewicy należy zwiększyć dotychczasową stawkę dopłaty z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, która dziś wynosi zaledwie 3 zł na kilometr. Po drugie, podmiot ubiegający się o wsparcie z Funduszu powinien mieć obowiązek prowadzenia minimalnej liczby linii autobusowych, które powinny funkcjonować w danym momencie.

W tej chwili można zawnioskować o wsparcie nawet na jedno połączenie, co wcale nie przeciwdziała wykluczeniu komunikacyjnemu. Fundusz powinien zawierać z samorządami umowy wieloletnie, aby zapewnić stabilność wprowadzonych rozwiązań. Komunikacja zbiorowa w miastach również powinna zostać objęta wsparciem tej instytucji, ponieważ duże ośrodki mierzą się z takimi samymi problemami jak linie autobusowe na terenach wiejskich.

Inwestycje w transport publiczny = niższa inflacja?

- Wczoraj [12 października - przyp.red] rząd przedstawił nowy pomysł na ograniczenie cen prądu i znów wielkim nieobecnym kolejnej tarczy jest transport publiczny. Transport publiczny, w który cała Europa inwestuje, ponieważ wie, że dzięki niemu można ograniczać inflację, ograniczać ceny paliw oraz wspierać swoich obywateli. Tymczasem w Polsce transport publiczny się zwija i jest niedoinwestowany – mówiła posłanka Magdalena Biejat.

Jak podkreśliła, w Warszawie pod pretekstem szalejących cen prądu i paliw miasto ogranicza kolejne połączenia komunikacji zbiorowej. - Wiele autobusów nie wróciło do rozkładów po wakacjach, coraz trudniej dotrzeć mieszkańcom do szkoły czy do przychodni. To jest sytuacja, która uderza szczególnie w osoby, które na co dzień mają problemy z poruszaniem się – poinformowała. Polityczka Lewicy zwróciła uwagę, że w konsekwencji mieszkańcy coraz częściej korzystają z samochodów.

Zjawisko wykluczenia transportowego w Polsce postępuje od lat i obejmuje kolejne obszary - likwidowane są kolejne połączenia, a szalejące ceny paliw oraz prądu mogą spowodować swoisty armagedon w komunikacji zbiorowej. Jak podaje GUS, w 2020 roku na terenie całej Polski funkcjonowało nieco ponad 480 tys. kilometrów linii regularnej komunikacji autobusowej. Dla porównania, w 2014 roku było to aż 788 612 kilometrów.

PKS Plus nie działa 

- Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało, że z wykluczeniem transportowym będzie walczyło poprzez program PKS Plus. Okazuje się, że w Radomiu ostatnio operator publiczny praktycznie bankrutuje i zamyka ostatnie połączenia między Radomiem a Warszawą. Musimy jasno zaznaczyć, że codziennie z Radomia do Warszawy dojeżdża do pracy 20 tysięcy ludzi. Sam jestem mieszkańcem Płocka, trzeciego największego miasta Mazowsza. Miasta całkowicie wykluczonego transportowo. Nie ma kolei, nie ma publicznego przewoźnika, sieć dróg kompletnie omija to miasto – mówił poseł Arkadiusz Iwaniak.

Kryzys energetyczny pogłębi wykluczenie transportowe

- Co mają powiedzieć mieszkańcy z małych miejscowości, którzy, żeby dojechać do szkoły średniej z małej miejscowości, muszą dojechać do miasta powiatowego, często tylko i wyłącznie prywatnym transportem? - dopytywał. - Prawo i Sprawiedliwość obiecało walkę z wykluczeniem transportowym. Program PKS Plus kompletnie nie jest realizowany i nie zdał egzaminu. Wszystko, co mówią na ten temat politycy Prawa i Sprawiedliwości, jest jedną wielką ściemą – ocenił.

Info: Biuro prasowe Partii Razem

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama