Pierwsze akcje spotkania nie ułożyły się po myśli kutnowskich koszykarzy, którzy po niespełna dwóch minutach i rzutach Paszkiewicza, Kamińskiego oraz Szweda przegrywali 2-7. Lwy szybko zniwelowały jednak przewagę gości i kilka chwil później przewaga pruszkowian zmalała do trzech oczek (8-11). Prowadzenie ZB utrzymało się w kolejnych akcjach i pomimo pościgu Lwów na pierwszą przerwę w lepszych nastrojach schodzili goście, prowadząc 21-16.
Początek drugiej odsłony, podobnie jak pierwszej również nie należał do udanych w wykonaniu podopiecznych Jarosława Krysiewicza. Pruszkowianie potrzebowali bowiem zaledwie czterdziestu sekund aby odskoczyć od Lwów na dziewięć oczek (27-18). Kutnianie mozolnie odrabiali straty i w połowie odsłony przegrywali sześcioma punktami (28-34). Im bliżej było jednak końca pierwszej połowy, tym koszykarze Polfarmexu wyraźnie łapali właściwy rytm gry. Z linii osobistych nie mylił się Gospodarek. Punkty z półdystansu dołożył również Czyżnielewski i na dwie minuty przed zakończeniem kwarty Lwy zbliżyły się rywala na zaledwie jeden punkt, przegrywając 39-40. Ostatnie słowo należało jednak do gości, którzy do szatni schodzili przy korzystnym dla siebie wyniku, prowadząc 46-43.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Lekka przewaga wciąż utrzymywała się po stronie gości, którzy jednak coraz częściej czuli na plecach oddech Lwów. W połowie odsłony, po kolejnej trójce Czyżnielewskiego kutnianie przegrywali zaledwie 54-55. Niestety na odpowiedź pruszkowian nie czekaliśmy długo i na trzy i pół minuty przed zakończeniem kwarty ponownie mogli cieszyć się z kilkupunktowej zaliczki (62-54). Ośmiopunktowa przewaga utrzymała się do końca kwarty, do której oba zespoły przystępowały przy wyniku 68-60 na korzyść koszykarzy z Pruszkowa.
Czwarta kwarta nie przyniosła oczekiwanego przez kutnowskich kibiców przebudzenia ich ulubieńców. Iskra nadziej pojawiała się co prawda w połowie odsłony, kiedy po trafieniu Marka przewaga gości zmalała do czterech oczek (71-75), jednak już niespełna minutę później ponownie wynosiła osiem puntów (71-79). Im bliżej było jednak końca spotkania, tym przewaga gości topniała w oczach. Na 32 sekundy przed końcową syreną po dwóch celnych osobistych Nowickiego pruszkowianie prowadzili zaledwie jednym oczkiem (83-82). Ostatnie słowo należało niestety do gości, którzy ostatecznie pokonali kutnian 87-82.
Polfarmex Kutno - ZB Pruszków 82-87 (16-21, 27-25, 17-22, 22-19)
Polfarmex: Marek 17, Pawlak 6, Majewski 7, Czyżnielewski 11, Gospodarek 15, Matyszkiewicz 2, Sobczak 0, Wieczorek 4, Obarek 10, Nowicki 10
ZB: Kamiński 20, Szwed 14 (13 zb.), Cetnar 7, Paszkiewicz 17, Tradecki 12, Hałas 6, Olszewski 0, Omoch 0, Kierlewicz 11. Wieluński 0.