Koniec z łańcuchami
W miniony piątek (26 września) sejm pochylił się nad sprawą, która od lat budziła emocje. Dotychczasowe przepisy pozwalały na to, że pies może być trzymany na uwięzi przez 12 godzin na dobę. Różne organizacje zwracały uwagę, że wielu właścicieli psów trzyma je na łańcuchach - często zbyt krótkich - całymi dniami. Problemem było też kontrolowanie i egzekwowanie tego, czy dane zwierzę nie przebywa zbyt długo na uwięzi.
Decyzją większości posłów wkrótce to się zmieni.
Nowe przepisy zakładają, że właściciele psów będą mieli bezwzględny zakaz trzymania ich na łańcuchach, czy sznurach. Za jego złamanie będzie groziła wysoka grzywna.
Te przepisy będą kontrolowane przez policję, straż gminną, straż miejską, urzędy gmin, inspektorów weterynarii, czy organizacje, które zajmują się ochroną zwierząt. Oprócz tego każdy sąsiad, członek rodziny, czy nawet kurier rozwożący paczki będzie mógł zaalarmować służby o tym, że ktoś trzyma psa na uwięzi.
Konsekwencje będą groziły również za trzymanie zwierzęcia w nieodpowiednim kojcu. Małym psom trzeba zapewnić boks o wymiarach minimum 10 metrów kwadratowych, średnim psom kojce o powierzchni co najmniej 15 metrów kwadratowych, a dużym - 20 metrów kwadratowych. Oczywiście im więcej psów w kojcu, tym musi być on większy.
Według nowych przepisów należy zagwarantować psu codzienną dawkę ruchu poza kojcem. Nie sprecyzowano jednak, ile razy w ciągu doby i na jaki czas należy wypuścić zwierzę - ma to być dostosowane do wieku, potrzeb gatunkowych i stanu zdrowia danego psa.
Warto dodać, że przepisy o minimalnej powierzchni kojców nie będą obowiązywać schronisk.
W nowych przepisach przewidywane są wyjątki. Dopuszczają one m.in. trzymanie psów na smyczy w trakcie transportu, spacerów, tresury, w trakcie wystaw, pokazów i konkursów, a także w trakcie działań służb, czy zabiegów weterynaryjnych.
Teraz ustawą zajmą się senatorowie. Nowe przepisy wejdą w życie po upływie 12 miesięcy od dnia ogłoszenia ustawy.
Ta informacja szybko obiegła internet. Zdecydowana większość komentujących popiera wprowadzenie zakazu trzymania zwierząt na uwięzi. Co oczywiste z takiego obrotu spraw cieszą się również prozwierzęcy wolontariusze, w tym ci z Żychlina.
Zmiana na lepsze, ale...
Dla nich to coś więcej niż tylko zmiana w prawie – to spełnienie marzenia, o które walczyli przez lata.
Przez lata z krótkich, zardzewiałych łańcuchów i rozpadających się bud uwolnili wiele zwierząt, tym samym zamieniając towarzyszące im samotność i zapomnienie w troskę i opiekę, otaz znajdując im kochające rodziny.
- Zakaz trzymania psów na łańcuchu to krok w dobrą stronę, ale to dopiero początek. Jako azyl dla zwierząt z ogromną radością przyjmujemy informację, że zakaz trzymania psów na łańcuchu wreszcie wejdzie w życie. To długo wyczekiwana i bardzo potrzebna zmiana, która kończy jeden z najbardziej okrutnych sposobów traktowania naszych czworonożnych przyjaciół. Psy przywiązane do budy, pozostawione same sobie, często bez odpowiedniego schronienia, jedzenia czy wody – to obraz, który nie powinien mieć miejsca w XXI wieku – podkreśla Paulina Jakubowska z azylu Cztery Łapy Żychlin.
Wolontariusze z Żychlina dostrzegają jednak pewne zagrożenie. Jasno i stanowczo podkreślają, że przeniesienie psa z łańcucha do ciasnego boksu, w którym spędzi resztę życia bez kontaktu z człowiekiem, nie jest rozwiązaniem.
- To nie poprawa losu – to jedynie zmiana formy izolacji. Psy to istoty czujące, społeczne, empatyczne. Potrzebują nie tylko dachu nad głową, ale też obecności człowieka, spacerów, zabawy, kontaktu z innymi psami, a przede wszystkim – uwagi i miłości. Same boksy, choć często niezbędne w azylach, czy schroniskach, nie mogą być miejscem stałego życia dla psa. Naszym wspólnym obowiązkiem jako społeczeństwa powinno być nie tylko przeciwdziałanie przemocy wobec zwierząt, ale też edukacja i promowanie odpowiedzialnej opieki. Pies to nie alarm, nie narzędzie do pilnowania podwórka. To żywa istota, która czuje, tęskni, cieszy się i cierpi – zupełnie jak my – komentuje dla nas Paulina Jakubowska.
Nasza rozmówczyni wspólnie z innymi wolontariuszami apeluje, żeby zamiast zamieniać łańcuch na boks, dać psom szansę na prawdziwe życie – takie, na jakie zasługują.
Podała również dwa przykłady psów uwolnionych z łańcuchów. To Sally i Łatek, oboje w wieku około sześciu-siedmiu lat.
- Skazani byli na dożywotni łańcuch, bez grama opieki czy zainteresowania ze strony właścicieli. Dziś są szczęśliwymi, zdrowymi psami. Jednak nadal szukają swoich domów – mówi P. Jakubowska.
Psy przebywają obecnie pod opieką Azylu dla zwierząt Cztery Łapy Żychlin. Jeśli chcesz je adoptować, skontaktuj się z azylem. Informacje kontaktowe znajdziesz na ich facebooku.
Komentarze (0)