Fachowcy, którzy w ten sposób łatają dziury, to "specjaliści" z Przedsiębiorstwa Robót Drogowych w Kutnie. Co mieli do powiedzenia? Niewiele. Tym bardziej, że kierownik robót kazał naszemu reporterowi zaprzestać rozmów z pracownikami i wyprosił go z placu.
Zadzwoniliśmy do dyrektora Przedsiębiorstwa Robót Drogowych. Szef PRD również był bardzo oszczędny w słowach. Kazał nam zadzwonić po świętach.
Joanna Brylska z Biura Prasowego UM Kutno była zaskoczona całą sprawą. – Informacja została przekazana do organu nadzorującego pracę. Jeśli okaże się, że roboty nie są wykonywane zgodnie ze standardem, możemy anulować płatność. W tej chwili nie jesteśmy w stanie podać kosztów inwestycji. Są to coroczne remonty nawierzchni. Od początku bieżącego roku miasto wydało ok. 270 tys. zł.