reklama

Był Leszko Biały i Czarny, a ja jestem Szary - wywiad

Opublikowano:
Autor:

Był Leszko Biały i Czarny, a ja jestem Szary - wywiad - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaNawet jeśli nie znacie Leszka Szarego z imienia i nazwiska, z pewnością jego twarz "brzmi znajomo". Jednak poza tym skrywa również inne talenty, tak różne, że można go nazwać "kutnowskim człowiekiem renesansu".

- Zacznijmy od Twojej najwiekszej pasji, czyli aktorstwa. Jak to się zaczęło?
- To był czeski film.
- Żart?
- Nie, właściwie czeskie seriale, których tytułów niestety nie pamiętam. W tym samym czasie zacząłem grać zarówno policjantów jak i bandziorów w "Na tropie" u Fajbusiewicza. Później posypały się propozycje gry epizodów i statystowania w serialach paradokumentalnych. W CV mogę sobie wpisać m.in. "Dlaczego ja?", "Trudne sprawy", "Strażaków", "Dziewczyny ze Lwowa", "Barwy szczęścia", "Pierwszą miłość", "Klan", "Ojca Mateusza", "Prokuratora", "Powiedz tak", "Tadeusza Kantora", "Music, War and Love", "Ukrytą Prawdę", "Słoiki", "Pielęgniarki". Grałem również epizody w "M jak miłość", "Na dobre i na złe", "Na Wspólnej", "Pakcie", "Pit Bullu" oraz wielu innych. Dużą radość daje mi gra w produkcjach kostiumowych, np. w "Marii Curie" reżyserowanej przez Marię Noelle lub znanym "Bodo". Ciekawa okazała się również gra w "Powidokach" Andrzeja Wajdy i "Smoleńsku" Krauzego. Poza tym grałem również tzw. etiudy dla studentów i krótkometrażowe filmiki.
- Długa lista...
- Pominąłem "Detektywów w akcji" - epizod grany we Wrocławiu. Żałuje, że odmówiłem zagrania epizidów w "Listach do M", "Gwiazdach"o piłkarzach ze Śląska i "Pit Bullu 2".
- Jak dostać się przed kamerę?
- Oczywiście są castingi, ale nie oszukujmy się - w wielu przypadkach decydują o tym znajomości.
- Chciałbyś być aktorem na poważnie?
- Traktuje to za bardzo dobra zabawę. Lubię poznawać ciekawych ludzi i nowe rzeczy, sprawdzać siebie w nowych sytuacjach, nowych wyzwaniach. Dlaczego gram w filmach? Nie robię tego dla sławy i pieniędzy, nie mam tzw. parcia na szkło, ważniejsza jest dobra zabawa.
- Z ktorymi reżyserami najlepiej układała się współpraca?
- Najlepiej z Krauze i Wajdą, myślę, że z powodu ich wielkiego doświadczenia. Jednak dobrze pracowało mi się również z Patrickiem Yoko, Bartoszem Konopką, Agnieszką Mazurek i Michałem Kwiecińskim, którzy są bardziej "na luzie".
- Co z innymi talentami?
- Kocham rzeźbić w lipie i malować w technice olejnej. Głównie postaci znane z tutejszego folkloru: diabły, anioły, Żydzi, ludzi pracujących. Lubię się też takimi przedmiotami otaczać. Niestety, nie jestem na tej płaszczyźnie znany na tyle, aby się z tego utrzymywać, choć kto wie co będzie po tym wywiadzie.
- Widziałam cię również w "Szlachetnej Paczce"...
- Tak, jestem społecznikiem. Pomaganie innym sprawia mi ogromną radość. Może to kiepskie określenie... Czuję potrzebę pomagania ludziom, którzy tego potrzebują. Dotyczy to również innych inicjatyw, np. co roku kwestuję podczas Święta Zmarłych na rzecz ratowania starych, zabytkowych pomników.
- Jak widzisz siebie na emeryturze?
- Po tak różnorodnie przeżytym czasie, po pracy jako kierowca, ochroniarz, sportowiec, aktor, malarz, rzeźbiarz, do tego z muzycznym wykształceniem... a kto wie co będzie się działo przez następne lata... chciałbym osiąść gdzieś pod Olsztynem, bo to piękne strony i zatopić się w rzeźbieniu, które jednak kocham najbardziej.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo