Jak się okazuje w Żychlinie to tylko teoria. Nic dziwnego, w mieście nadal pełno jest plakatów urzędującego burmistrza Grzegorza Ambroziaka i sekretarza miasta Waldemara Bartochowskiego. – Wychodzi na to, że burmistrz powinien ukarać mandatem samego siebie – ironizują mieszkańcy.
Włodarz grodu nad Słudwią fakt nieusunięcia plakatów tłumaczy zamieszaniem związanym z atakiem zimy...
– W najbliższym czasie znikną plakaty mojego komitetu. Mieliśmy sporo pracy związanej z akcją zima, dlatego nie zdążyliśmy usunąć wszystkich plakatów – tłumaczy Grzegorz Ambroziak.
Czy żychliński magistrat w związku z przekroczeniem przez komitet urzędującego burmistrza zapisanego w ustawie terminu nałoży karę? Sekretarz gminy, Waldemar Bartochowski, odpowiada wymijająco.
– Wysyłaliśmy do wszystkich komitetów zawiadomienia o upływającym terminie usunięcia plakatów. Komitety których plakaty nie znikną z słupów ogłoszeniowych i innych miejsc w których się znajdują zostaną obarczone kosztami związanymi z ich usunięciem – mówi Waldemar Bartochowski.
Artykuł ukazał się we wczorajszej "Gazecie Lokalnej"