Wczoraj do naszej redakcji zgłosił się jeden z Czytelników, który pytał o legalność zgromadzenia pod sądem.
- Jak to jest, że zgromadzenia publiczne zwykle są rejestrowane, a więc wie o nich policja, a w tym przypadku żaden patrol nie zabezpieczał tego, co dzieje się przed sądem? Czy organizatorzy zgłosili do Urzędu Miasta organizację zgromadzenia? Czy nasza policja cokolwiek o tym wiedziała? Jeśli nie, to czy wszystko odbywało się zgodnie z prawem? Co by się stało, gdyby doszło do jakiejś bójki albo innego incydentu? - pytał nas pan Michał.
Faktycznie – zwykle w przypadku organizacji zgromadzeń publicznych w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta pojawia się informacja, że danego dnia we wskazanych godzinach i określonym miejscu ma „coś się dziać”. Tak bywa np. w przypadku manifestacji wegan pod ubojnią (które gromadzą maksymalnie ok. 30 osób), tak było także w przypadku Marszu Szlachetnej Paczki, w którym brało udział ok. 20 osób. Dlaczego więc dużo liczniejsze zgromadzenie pod Sądem Rejonowym w Kutnie (kilkadziesiąt osób, zdaniem organizatorów nawet 100) nie było zabezpieczane przez policję?
Pytamy Biuro Prasowe UM, czy organizatorzy zgłosili się do urzędników z oficjalną informacją o organizacji zgromadzenia publicznego.
- Do Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Informacji Niejawnych nie wpłynęła informacja dot. przedmiotowego "zgromadzenia" – informuje Urząd Miasta.
Czy zatem – jak pyta nasz Czytelnik – wszystko odbywało się zgodnie z literą prawa a jeśli nie to czy są podstawy, by wobec organizatorów wyciągać jakiekolwiek konsekwencje? Urząd wyjaśnia:
- Prawo o zgromadzeniach - ustawa z 24 lipca 2015 roku zgodnie z art. 3 ust. 2 przewiduje formę zgromadzenia spontanicznego, które odbywa się w związku z nagłym i niemożliwym do wcześniejszego przewidzenia wydarzeniem związanym ze sferą publiczną. W związku z faktem, że uczestnicy zgromadzenia nie naruszyli przepisów w/w ustawy nie ma podstaw do wyciągania ewentualnych konsekwencji – podkreśla Biuro Prasowe Urzędu Miasta.
W podobnym tonie wypowiada się sierż. szt. Daria Fraszczyk z Komendy Powiatowej Policji w Kutnie.
- Nie otrzymaliśmy zgłoszenia o zgromadzeniu pod Sądem Rejonowym w Kutnie. Jednakże nie wszystkie zgromadzenia planowane są z wyprzedzeniem, wówczas to tzw. zgromadzenia spontaniczne. Organizatorzy takich zgromadzeń nie mają obowiązku nas o nich informować – mówi sierż. szt. Daria Fraszczyk.
Co za tym idzie – policja nie miała pojęcia, że coś dzieje się pod kutnowskim sądem, a więc nie zabezpieczała tego zgromadzenia. Co by się zatem stało, gdyby doszło do jakiś incydentów?
- Wówczas zbieralibyśmy siły i środki i zapewne wspólnie ze strażą miejską podjęlibyśmy interwencję. Na szczęście w środę pod Sądem Rejonowym w Kutnie było spokojnie i nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia w związku z tą manifestacją – dodaje D. Fraszczyk.