reklama

Gość KCI: Zbigniew Wdowiak

Opublikowano:
Autor:

Gość KCI: Zbigniew Wdowiak - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaO XXXIV Święcie Róży, Dniach Troczewskigo, pomniku Marszałka Piłsudskiego, obchodach 90. rocznicy odzyskania niepodległości i świadomości regionalnej mieszkańców Kutna rozmawialiśmy z zastępcą prezydenta miasta, Zbigniewem Wdowiakiem. Zapraszamy do lektury wywiadu.

Piotr Horzycki: Mamy za sobą XXXIV edycję Święta Róży. Jak pan ocenia tegoroczną edycję?

Zbigniew Wdowiak: Myślę, że poza warunkami pogodowymi była to udana impreza. Róże w Kutnie nadal mają się dobrze. Część osób z sentymentem wspomina dawne lata. Obecnie liczba producentów jest mniejsza, więc zmieniła się również formuła Święta Róży. Obserwowałem jednak, że mieszkańcy z dużym zainteresowaniem odwiedzali wystawę a także otoczenie KDK, gdzie mogli kupić nasiona i krzewy. Podczas tych dwóch dni każdy mógł znaleźć dla siebie coś ciekawego. Dość bogata była oferta imprez towarzyszących. Chcieliśmy, by Święto Róży zawierało propozycje muzyczne dla jak najszerszego grona mieszkańców. Były szanty, muzyka celtycka, folklor i muzyka popularna. Wydarzeniem okazał się występ Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Kutnowskiej, który zaprezentował się po długiej przerwie. Trzecim elementem były koncerty nad Ochnią. Zaczęło się bardzo dobrze, natomiast problemy ze sprzętem przy zespole Wilki spowodowały, że koncert dużo stracił na wartości. Czasami też nie wszyscy artyści potrafią z klasą się zachować. Cieszę się natomiast, że i tym razem udało nam się stworzyć młodym lokalnym zespołom okazję do zaprezentowania swych umiejętności. Myślimy o uruchomieniu dla nich, w przyszłości, oddzielnej alternatywnej sceny. Jesteśmy im jak najbardziej przychylni. Niechaj rosną następcy Alastora i Nightmare'a.

P.H.: Wiele osób twierdzi, że formuła święta, choć ewoluuje to wymaga mocniejszego odświeżenia. Jakie są pomysły na kolejne edycje?

Z.W.: Często gdy impreza posiada swoją powtarzalną formułę, wydaje się, że brakuje w niej świeżości. Kiedy zmienia się tę formułę, spotyka się to z niezadowoleniem. Zasadnicze pytanie brzmi: co powinno być nowego w Święcie Róży? Czy brakuje jakiegoś elementu? W tym roku udało się zapewnić różnorodność oferty. Cała przestrzeń muzyczna została wypełniona. Dodatkowym ważnym wydarzeniem stała się wystawa w Pałacu Saskim. Na zakończenie w KDK spróbowano pokazać jeszcze coś innego – balet. Staramy się szukać nowych rozwiązań. Zachęcam jednak do wspólnego poszukiwania atrakcyjniejszej formuły. Inicjatywy powinny wypływać także od samych mieszkańców.

P.H.: Trwają właśnie obchody Dni Doktora Antoniego Troczewskiego. Kim dla pana był ten społecznik?

Z.W.: Troczewski to bardzo ciekawa postać, człowiek z pokolenia tzw. niepokornych – ludzi, którzy i legalnie i częściowo w konspiracji, przygotowywali odzyskanie niepodległości. Byli oni bardzo zaangażowani w to, aby uczynić społeczeństwo nowoczesnym, czy mówiąc współczesnym językiem, obywatelskim. Troczewski potrafił skutecznie organizować społeczność kutnowską, choć był człowiekiem z zewnątrz. Przy współpracy z okolicznym ziemiaństwem i mieszkańcami Kutna sfinalizował szereg bardzo ważnych przedsięwzięć: szkołę średnią, unowocześnienie szpitala, Dom Dochodowy Straży Pożarnej. Nadal potrzeba w Kutnie ludzi, którzy tak jak on będą wiedzieć, co jest potrzebne dla lokalnej społeczności i jak te cele realizować.

P.H.: Czy miasto przewiduje w jakiś widoczny sposób upamiętnić postać doktora?

Z.W.: Myślę, że Dni Troczewskiego zostaną wpisane w kalendarz kutnowskich wydarzeń i staną się tradycją miasta. Pozostaje kwestia popularyzacji w większym stopniu postaci doktora chociażby w ramach edukacji regionalnej. Dodam, że tak naprawdę panteon ważnych mieszkańców Kutna jest nadal do odkrycia. W najbliższym czasie chcemy spopularyzować innych zasłużonych mieszkańców, o których niewiele się mówi.

P.H.: Dlaczego zatem to pomnik Marszałka Piłsudskiego stanie na przygotowanym cokole?

Z.W.: Troczewski i Piłsudski to postacie różnej skali. Dla tych, którzy choć trochę interesują się historią, Piłsudski jest symbolem niepodległości. Choć postać może wydawać się kontrowersyjna, to bez wątpienia niepodległość Polski wiąże się właśnie z nim, tak jak sierpień 1980 z Lechem Wałęsą. Pomnik stanie z okazji 90-lecia odzyskania państwowości. Troczewski był zaś lokalnym bohaterem, niewątpliwie zasłużonym. Pomniki świadczą o wartościach, jakie dana wspólnota posiada. Jeśli jakaś społeczność nie ma pomników, to znaczy, że... Każdy może sobie sam dopowiedzieć dalej.

P.H.: Jak będą przebiegać zbliżające się obchody 90-lecia odzyskania niepodległości?

Z.W.: Zaprosiliśmy prymasa kard. Józefa Glempa, który o godz. 16.00 odprawi Mszę Św. w kościele Wawrzyńca. O 17.30 planujemy rozpoczęcie uroczystości na Placu Piłsudskiego i odsłonięcie pomnika. Będzie temu towarzyszyć orkiestra wojskowa i oddziały rekonstrukcyjne, występujące w strojach legionowych. Liczymy na udział harcerzy, pocztów sztandarowych i oczywiście mieszkańców miasta. Będą też śpiewane pieśni legionowe. Wcześniej chcemy podobnie, jak w roku ubiegłym zaprezentować sprzęt wojskowy na Placu Marszałka Piłsudskiego. Odbędą się także inne imprezy. Wszystko po to, by uroczystości 90-lecia odzyskania niepodległości miały godną oprawę.

P.H.: Co można zrobić, aby mieszkańcy Kutna zyskali większą świadomość regionalną? Jak wytworzyć miejską „tkankę” z prawdziwego zdarzenia?

Z.W.: Jednym z poważniejszych słabości nas, mieszkańców miasta jest stosunkowo niewielka wiedza o dziejach Kutna i słaba identyfikacja z miastem. Wydane do tej pory publikacje, poza niewielkimi wyjątkami, nie są jeśli chodzi o język i formę szczególnie przystępne. Także pomimo działań podejmowanych m.in. przez TPZK, popularyzacja przeszłości nie jest naszą najsilniejszą stroną. Stąd pomysł, by w przyszłym roku zorganizować konkurs na scenariusze zajęć z regionalizmu do realizacji w szkołach. Takie lekcje można by później wprowadzić w wymiarze np. godziny tygodniowo w jednej z klas gimnazjum lub szkoły średniej. Mam nadzieję, że będziemy także kontynuować redagowanie dodatku historycznego. Pomysł jest taki, aby mieszkańcy, zwłaszcza ci najmłodsi, w większym stopniu utożsamiali się ze swoim miastem. Występujące czasami przekonanie, że Kutno to gorszy fragment Polski jest bezzasadne.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE