Pierwsze zgłoszenie było z Nowej Wsi, gdzie w gospodarstwie rolnym kobieta znalazła padniętego ptaka. Wezwano służby weterynarii i sanepid, które zabrały ptaka do badań.
Na ul. Podrzecznej w mieszkaniu wyczuwalny był zapach dymu. Okazało się, że dym wydobywał się z kratek wentylacyjnych. Wezwany został zakład kominiarski. Po przeglądzie ciągów kominowych i wentylacyjnych stwierdzono bardzo zły stan tych przewodów.
Na ul. Przydorze wyczuwalny był zapach gazu. Okazało się, że pracownik zaopartrujący mieszkańców w gaz nie dokręcił butli.
Ostatnia interwencja Straży dotyczyła wezwania na ul. Oporowską, gdzie mieszkaniec jednego z mieszkań pozostawił na kuchni gazowej garnek z jedzeniem.