Kiedy wjedziemy w dziurę...

- Przede wszystkim trzeba wezwać policję. Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce zdarzenia wykonają oględziny zniszczonego auta i sporządzą notatkę - mówi Mirosław Pawłowski, z wydziału ruchu drogowego kutnowskiej policji. - Bardzo ważne jest także udokumentowanie powstałych szkód i miejsca zdarzenia. Najlepiej wykonać kilka zdjęć. Jeśli zdarzenie widzieli świadkowie warto wziąć od nich dane kontaktowe. Z tak przygotowanym materiałem możemy zgłosić się do zarządcy drogi.

W Kutnie będzie to urząd miasta (ratusz przejął od nowego roku wszystkie drogi w Kutnie), poza miastem najczęściej starostwo powiatowe.

Do kutnowskiego magistratu wpływają już pierwsze wnioski o wypłatę odszkodowań od osób, które uszkodziły sobie samochody na miejskich drogach.

- Pierwszy wniosek wpłynął 7 grudnia, ale został przekazany do starostwa powiatowego, gdyż sprawa dotyczyła drogi powiatowej - mówi Michał Adamski, z biura prasowego UM Kutno. - Drugie roszczenie pochodzi z 16 grudnia i dotyczy zdarzenia na ulicy Zdrojowej. Kierowca wjechał na pokrytą grubą warstwą lodu ulicę i uszkodził układ hamulcowy oraz elementy zawieszenia. Sprawa została niezwłocznie przekazana do ubezpieczyciela.

W minionym roku do urzędu miasta wpłynęło 11 takich wniosków. Ubezpieczyciel wypłacił poszkodowanym pieniądze w łącznej kwocie 8955,93 zł.

Od początku zimy sześć wniosków o odszkodowanie trafiło też do Starostwa Powiatowego w Kutnie.

- W całym 2010 roku do starostwa wpłynęło 10 wniosków od kierowców w sprawie odszkodowań za zniszczone auta. Po rozpoznaniu przez PZU wniosków od osób poszkodowanych, Starostwo Powiatowe poniosło z tego tytułu koszty w wysokości 1892,00 zł. - mówi Maciej Zemło, rzecznik prasowy starostwa.

Artykuł ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Lokalnej"