- Nie wykorzystano wszystkich środków, które urząd miał do dyzpozycji. Zmarnowano w ten sposób prawie milion zotych. A można było zorganizować pracę dla 120 osób w ramach robót publicznyc - mówiła podczas sesji dyrektor PUP. - Za czasów Anny Konwerskiej kwitła też turystyka szkoleniowa. Pracownicy jeździli do Krakowa, Zakopanego, Gdańska - bardzo atrakcyjnych miejsowości. W 2010 r. kosztowały urząd ponad 120 tys. zł. Zapłacono za nie ze środków budżetowych, ale z funduszu pracy.
- Cieszę się, że przywróciła pani autorytet temu urzędowi - mówił Zdzisław Sapiejka, wiceprzewodniczący Rady Powiatu.
Opozycja z kolei przypominała, że o nieobecnych nie powinno się źle mówić.
- Nie podoba mi się ta krytyka. Anna Konwerska nie ma możliwości się obronić - mówiła radna Jolanta Szczypińska.