Metoda „na placówkę pocztową” już nie wystarczy
Już około 20 sieci handlowych otwiera sklepy w niedziele objęte zakazem handlu, głównie dzięki możliwości działania w formie placówek pocztowych. Wśród nich są również te zlokalizowane w Kutnie – chodzi m.in. o sieć Biedronka, Lidl, Kaufland czy Żabka. Jednak, na mocy nowej ustawy kutnianie zrobią w nich niedzielne zakupy tylko do końca stycznia.
Jak informuje portal Business Insider, od momentu, gdy nowe przepisy wejdą w życie, otwierać będą się mogły jedynie te sklepy, które na działalności "pocztowej" notują co najmniej 40 proc. miesięcznego przychodu. Jak wiadomo, zdecydowana większość tego warunku nie spełnia.
„To dobra wiadomość dla małych sklepów”
Jak wygląda sytuacja w przypadku mniejszych, lokalnych sklepów? Tutaj wszystko pozostaje bez zmian – właściciel może otworzyć lokal, kiedy sam stanie za ladą. Dla franczyzobiorców jednak (mających kilka sklepów jednocześnie), będzie to niemożliwe.
- Uszczelnienie ustawy to dobra wiadomość dla małych sklepów - ograniczenie otwarć sklepów działających jako placówki pocztowe w niedziele, w praktyce nie dotyczy małych placówek - ponieważ są one prowadzone przez swoich właścicieli, którzy samodzielnie lub z pomocą rodziny już teraz mogą otwierać swoje sklepy w niedziele. Znacząco ograniczy się jednak konkurencja ze strony dyskontów i innych dużych sieci, które obecnie wykorzystują tę lukę do otwierania swoich sklepów w niedziele – mówi Jan Domański, rzecznik prasowy Eurocash.
Tylko trzy miesiące do zaostrzenia zakazu
Mimo, że właściciele sieci handlowych będą mieli tylko trzy miesiące na przygotowanie się do zaostrzenia zakazu, można stwierdzić, że nie przyniesie im to strat ze względu na zbliżający się okres świąteczny.
- …to dla nich i tak dobre rozwiązanie, bo cały IV kwartał dla sieci to prawdziwe żniwa. Zdążą więc jeszcze zarobić zanim prawo zabroni im otworzyć placówki w niedziele – donoszą dziennikarze portalu Business Insider.
Alternatywa dla zamknięcia sklepów?
Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, reprezentującej duże sieci handlowe, zmiany w zakazie handlu się nie podobają. W zamian za to, przedstawiciele POHID proponują inne rozwiązanie.
- POHiD od samego początku postulował prawne zagwarantowanie pracownikom handlu dwóch wolnych od pracy niedziel w miesiącu. Przełożyłoby się to w praktyce, dzięki optymalizacji grafików, na cztery niedziele handlowe w miesiącu, w rezultacie obywatele zyskaliby powszechny dostęp do niezbędnych towarów siedem dni w tygodniu oraz możliwość wyboru sklepu, w którym chcieliby dokonać zakupów – mówi portalowi Business Insider Renata Juszkiewicz, prezes POHiD.
Inną alternatywą może być także większe wynagrodzenie dla tych pracowników, którzy pojawią się w pracy w niedziele. Taki krok wykonała sieć Carrefour. Jej właściciele zaznaczają, że pracownicy dostają dodatek za każdą godzinę pracy w niedzielę objętą zakazem handlu.
Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym łamaniu ustawy – kara ograniczenia wolności.