reklama

Kto pomoże pomagającym?

Opublikowano:
Autor:

Kto pomoże pomagającym? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaOśrodek rehabilitacyjno-edukacyjno-wychowawczy Niezabudka, zajmujący się dziećmi i młodzieżą z niepełnosprawnością umysłową znalazł się w poważnych tarapatach. Po latach okazało się bowiem, że przyznany mu przez miasto obiekt prawnie należy do... Towarzystwa Przyjaciół Dzieci z siedzibą w Warszawie, które zażyczyło sobie czynsz w wysokości ponad 30 tysięcy złotych miesięcznie.

Do placówki uczęszcza codziennie 83 dzieci. Ośrodek zapewnia im edukację, na jaką nie mogą liczyć w innych szkołach. Zajmuje się nim kutnowskie Koło Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Kilkanaście lat temu miasto przekazało mu stary budynek przy ulicy 29 Listopada. Problem w tym, że Niezabudka należała wówczas do Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. W 1991 roku, z racji profilu swojej działalności, w całym kraju Koła oddzieliły się od TPD, rejestrując w sądzie samodzielną organizację o nazwie Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Tak też stało się i w Kutnie. Dwa lata temu okazało się, że budynek prawnie należy wciąż do Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, które z ośrodkiem nie ma już nic wspólnego.

– Dowiedzieliśmy się o tym dopiero dwa lata temu – mówi kierownik Niezabudki, Ewa Pogorzelska. – Okazało się, że ówczesny zarząd nie sporządził żadnej dokumentacji rozdziału majątku. Zgłosiliśmy wtedy propozycję, by Towarzystwo Przyjaciół Dzieci oddało nam budynek, bądź odstąpiło go nam za symboliczną kwotę. Otrzymaliśmy odpowiedź od pani sekretarz, która była na tyle bezczelna, że stwierdziła, iż nie oddaje się kury znoszącej złote jaja.

Budynek wyceniono wtedy na kwotę 400 tys. złotych i ustalono wartość czynszu na poziomie 50zł/m2, co przy ponad 600m2 powierzchni przekracza 30 tys. złotych co miesiąc.

– Przez te wszystkie lata, kiedy w Warszawie o nas zapomniano, na własny koszt wyremontowaliśmy cały budynek i przystosowaliśmy go do użytkowania przez dzieci niepełnosprawne – opowiada Ewa Pogorzelska. – Koszt inwestycji przekroczył wartość samego budynku. Teraz mamy jeszcze dodatkowo płacić taki horrendalny czynsz?

Dodatkowo, Towarzystwo Przyjaciół Dzieci jest również wieczystym użytkownikiem gruntów, na których znajduje się Niezabudka.

– Mamy stare drzewo, które zagraża dzieciom. Chcieliśmy je wyciąć, ale okazało się, że nie możemy, ponieważ nie do nas należą grunty – skarży się pani kierownik. – Mamy możliwość jedynie je odgrodzić, ale to nie załatwia sprawy.

Ośrodek chciałby się rozbudować, ponieważ kolejka oczekujących na przyjęcie jest bardzo duża, jednak ręce wiąże im brak aktu własności, który posiada TPD.

– Prawnie nic nie możemy zrobić, gdyż cały teren wraz z budynkiem nie należy do nas – żali się Ewa Pogorzelska. – Jak mamy pomagać dzieciom, skoro Warszawa nam w tym przeszkadza?

Jak udało nam się ustalić, identyczny problem występuje również w innych miastach Polski. Do sprawy wrócimy za tydzień.

Artykuł ukazał się w czwartkowej "Gazecie Lokalnej".

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE