- Ten interes naprawdę kosztował nas bardzo dużo wysiłku. Kolej nigdy nie pomagała kupcom, sami wybudowaliśmy te budy, a teraz jedna decyzja ma przekreślić nasze życie. To niedorzeczne - mówi Anna Wojtczak.
Kupcy przygotowali specjalną petycję w której domagają się zgody na dalsze funkcjonowanie przydworcowych budek. Chętnie podpisują ją mieszkańcy Kutna i przyjezdni, którzy w grodzie nad Ochnią przesiadają się na inny pociąg.
- Uważam, że złym pomysłem jest zlikwidowanie budek z fast- foodami, które działają tutaj od lat - mówi Janusz Bobrzak z Kutna, który zdecydował się na podpisanie petycji. - Mieszkańcy czekający na pociąg i turyści nie będą mieli nawet możliwości zjedzenia ciepłego posiłku, tym bardziej, że zamknięty został już dworcowy bar.
Władze kolei nie zamierzają jednak zmieniać decyzji.
- Najemcy otrzymali informację o przedłużeniu okresu pobytu do końca stycznia - mówi Kamil Migała, z biura prasowego PKP. - Pamiętamy kupcach z dworca i będą oni mieli szansę wziąć udział w przetargu na wynajem powierzchni wewnątrz dworca, już po remoncie. Nie przewidujemy, żeby obok budynku działały gastronomiczne budki.
- Będziemy walczyć o swoje. Nie odpuścimy - zapowiadają kupcy.
Artykuł ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Lokalnej"