reklama

Negocjacje z lekarzami zawieszone!

Opublikowano:
Autor:

Negocjacje z lekarzami zawieszone! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaNie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie realizacji klauzuli opt-out pomiędzy dyrekcją SPZOZ w Kutnie, a zatrudnionymi tam lekarzami. Stara umowa przestała obowiązywać 31 sierpnia, a trwające negocjacje z OZZL dyrektor szpitala zawiesił do końca okresu wypowiedzenia umowy, czyli do 30 września.

Lekarze jak na razie dyżurują normalnie i funkcjonowanie oddziałów szpitala jest niezagrożone. Niemniej brak nowej umowy na realizację klauzuli może to bardzo szybko zmienić, lekarze zapowiadają bowiem, że jeśli nie dogadają się z dyrekcją, będą pracować wyłącznie w przewidzianym etatami wymiarze godzin. Dyrekcja z kolei chce w takim wypadku posiłkować się lekarzami podnajmowanymi z niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej, co może okazać się droższe niż realizacja lekarskich żądań.

Różnica stanowisk pomiędzy dyrektorem szpitala, a medykami jest znacząca. Lekarze z kutnowskiego szpitala żądają podwyżki stawek za dyżury świadczone poza godzinami przewidzianymi w etacie. Przewodniczący OZZL nie chce mówić, jak wysokie są lekarskie żądania, ale dotychczasowe stawki wahały się między 20 – 60 zł za godzinę.

Dyrektor Romuald Stelmach odmawia podwyżki i proponuje lekarzom przejście na tzw. system równoważnego czasu pracy. Na tę propozycję lekarze nie chcą jednak przystać.

– Taki system jest dla nas nie do przyjęcia. To praca na trzy zmiany, a my nie jesteśmy fabryką, tylko szpitalem – mówi przewodniczący OZZL w kutnowskim szpitalu, Waldemar Czerwiński. – Tymczasem chce się nas zmusić do pracy na ujednoliconych stawkach, niezależnie od tego, czy będziemy pracować w dni powszednie, czy w niedziele. Na to naszej zgody nie będzie.

Wobec impasu w rozmowach dyrektor Romuald Stelmach postanowił prawdopodobnie zagrać na zwłokę, bowiem na razie odmówił prowadzenia dalszych negocjacji z lekarzami, zasłaniając się tym, że obowiązuje jeszcze okres wypowiedzenia umowy zawartej na początku roku. Jak do tej pory nie ustosunkował się też do pytań zadanych jeszcze w ubiegłym tygodniu na piśmie przez naszą redakcję. W rozmowie telefonicznej z naszym reporterem Romuald Stelmach stwierdził, że ma do załatwiania ważniejsze sprawy, niż kontakty z dziennikarzami. W przypadku osoby pełniącej funkcję publiczną takie zachowanie co najmniej dziwi.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE