Chwilę później mogło być 1:1, lecz doskonałą interwencją w sytuacji sam na sam z Mariuszem Jakubowskim popisał się bramkarz gospodarzy, Dawid Sulima. W odpowiedzi "fioletowi" mieli doskonałą sytuację do strzelenia gola, ale Irek Kamiński fenomenalnie obronił strzał z 5 metrów.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie i PTC prowadziło 1:0.
Obie drużyny dopiero co weszły na boisko, a już w 48' na 2:0 podwyższył Łukasz Pintera, który strzałem po ziemi z 25 metrów pokonał goalkeepera "Miejskich". Uderzenie było przedniej urody, ale Irek Kamiński interweniował co najmniej źle przy tej akcji.
Później dwa razy minimalnie pomylił się Sylwek Płacheta, który chciał pokonać gospodarzy strzałami głową.
Kontaktową bramkę w 68' zdobył Mariusz Jakubowski i to kutnianie zaczęli dyktować warunki gry. Niestety "Mario" kilka minut później ujrzał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwony kartonik za zagranie ręką. Na szczęście będzie mógł wystąpić w niedzielnym meczu z Zawiszą Rzgów.
Na ostatni kwadrans trener Ślęzak postawił wszystko na jedną kartę i "żółto-niebiescy" grali trzema obrońcami. Od tego momentu przewaga kutnian jest przygniatająca. Ataki raz z lewej, raz z prawej strony kompletnie zmęczyły gospodarzy i przynosiły sytuacje bramkowe.
Jedną z takich akcji w 75' wykorzystał Sylwek Płacheta, który zdobył bramkę dającą "Miejskim" remis. Podział punktów nie wchodził jednak w grę i podopieczni Pawła Ślęzaka dążyli do zdobycia zwycięskiego gola. Sztuka ta udała się Andrzejowi Grzegorkowi, który w 85' zdobywa bramkę na wagę 3 cennych punktów.
Po zdobyciu gola "Emkaesiacy" zaczęli szanować piłkę i spokojnie czekać na końcowy gwizdek.
Minutę przed końcem spotkania, na 40 metrze od bramki PTC brutalnie sfaulowany został Sylwek Płacheta, który po meczu uskarżał się na kontuzję. Na razie nie wiadomo jak poważny jest uraz naszego snajpera.
Wynik nie uległ już zmianie i MKS Kutno odniósł 9 zwycięstwo z rzędu (wliczając poprzedni sezon).
Od zera do bohatera
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wydarzenia[img:3423]MKS Kutno po bardzo dramatycznym meczu pokonał na wyjeździe 3:2 (0:1) PTC Pabianice.Bramki dla "żółto-niebieskich" zdobyli : Mariusz Jakubowski (68'),Sylwester Płacheta (74') i Andrzej Grzegorek (85').Tytułem newsa najkrócej można opisać przebieg dzisiejszego meczu. Początek meczu nie zapowiadał takich emocji. Pierwszy kwadrans to spokojne ataki obu drużyn, które jednak nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.Pierwsi bramkę zdobyli "żółto-niebiescy", a dokładniej Sylwek Płacheta, lecz sędzia boczny dopatrzył się pozycji spalonej i gol nie został uznany.W 31' na prowadzenie wyszli goście po trafieniu Rafała Komorowskiego, który dobił strzał Rafała Sulimy."No cóż mogę tylko powtórzyć, wynik cieszy gra nie. Dzisiaj muszę pokłonić się moim chłopakom, że w dziesiątkę wyprowadziliśmy ze stanu 1:2 na 3:2. Cieszy mnie to ,że zawodnicy mi ufają i wykonali moje zalecenia w 100%, kiedy byliśmy w dołku. Musimy grać jednak 90', a nie tylko końcówki. Na PTC to starczyło, na innych może być za mało" - powiedział nam trener Ślęzak .
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE