Przypomnijmy, że w 2001 opracowano plan budowy kurzej fermy i uzyskano wszystkie niezbędne zezwolenia. Kontrole przeprowadzone przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wykazały brak jakichkolwiek uchybień. Powstał wielki kurnik. Teraz planuje się rozbudowę fermy.
Mieszkańcy stanowczo protestują. -Tu żyją ludzie. Są dni, że nie da się wysiedzieć, nie można okna otworzyć. Dzieci nie wychodzą z domu! - mówią oburzeni. Nazywają fermę "bombą smrodu". Wokół kurnika nikt nie chce mieszkać, a do zagospodarowania są działki dla 16 rodzin.
Właściciel fermy ripostuje -Przeprowadzano u mnie kontrole i nie było żadnych zarzutów. Nie ma jeszcze chłodni, ale martwe kurczaki są zamykane w beczkach. Wszystko jest wywożone przez firmęutylizacyjną.
-Martwe kurczaki wiszą na drzewach!- odpowiadają mieszkańcy.
Trudny orzech do zgryzienia ma wójt gminy Kutno Jerzy Bryła -Nie mam podstaw prawnych, aby odmówić właścicielowi prawa do rozbudowy - tłumaczy wójt -Muszę by zgodnie z literą prawa. To ja podlegam kontroli inspektoraru.
Jaki będzie dalszy finał sprawy? Mieszkańcy wsi domagają się uniemożliwienia rozbudowyoraz częstych i rzetelnych kontroli już istniejącej fermy. W sprawie podjęcia decyzji wójt musi skonsultowaćsię z radcami prawnymi. Nie podał jednak żadnego konkretnego terminu. Mieszkańcom będzie przysługiwać prawo do odwołaniasię w ciągu 7 dni od ogłoszenia decyzji.