- Spotykamy się w związku z doniesieniami medialnymi w kwestii naruszenia procedur RODO, która ma swój związek z Kutnowskim Budżetem Obywatelskim. Chcielibyśmy wyrazić jasno nasze stanowisko mówiące o tym, że naruszenie procedur związanych z ochroną danych osobowych – co potwierdziła dyrekcja szkoły w rozmowie telefonicznej – było właśnie związane z KBO. Rozumiemy, że Urząd Miasta chce rozdzielić te dwie sprawy – mówił Artur Gierula.
O stanowisku władz Kutna w tej sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Działacze PO mówili, że wspomniane naruszenie RODO miało ścisły związek z procesem głosowania w Budżecie Obywatelskim. A. Gierula podkreślał, że apel Platformy dotyczy gruntownego zbadania sprawy.
- Apelujemy także do prezydenta odpowiadającego za KBO o to, żeby postawić na uczciwość całej procedury i wyciągnąć daleko idące wnioski wobec projektów, które mogły uzyskać glosy z naruszeniem danych osobowych – dodawał A. Gierula.
Zdaniem Artura Gieruli część mieszkańców postrzega Kutnowski Budżet Obywatelski jako „Kutnowski Budżet Radnych Miejskich”. Według PO to sytuacja niesprzyjająca budowaniu pozytywnej atmosfery wokół KBO i wpływu mieszkańców Kutna na tworzenie otoczenia wokół nich.
- Chciałbym przypomnieć, że do wydania jest 1,1 miliona złotych. Te pieniądze powinny być wydane zgodnie z wolą mieszkańców. Istnieje niebezpieczeństwo, że to będzie budżet tworzony przez grupę radnych. Chcemy, aby była tu idea przejrzystości, transparentności, tak jak było to do tej pory. A w tym momencie można mieć pewne zastrzeżenia, w związku z tym apelujemy do władz miasta. Na szczęście przedłużono czas na weryfikację głosów. Wydaje się, że konieczne jest ponowne sprawdzenie tego wszystkiego - mówił Andrzej Michałkiewicz.
Wojciech Ziółkowski wspomniał o tym, że jego zdaniem warto zmienić regulamin KBO w ten sposób, by projektów nie mogli składać radni i ich rodziny.
- Radni są w pewien sposób uprzywilejowani, łatwiej im zbierać te podpisy przy czasami nieformalnym wsparciu instytucji podległych miastu – dodawał Wojciech Ziółkowski.
- Nie chodzi o to, żeby kogokolwiek wykluczać, radni zawsze mogą moderować różnego rodzaju projekty, przekonywać, wspierać, natomiast samo rozwiązanie polegające na tym, że rani wymyślają projekty, moderują je, nadzorują i potem de facto kontrolują mija się z celem – zaznaczał Artur Gierula.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.