Policja odnajduje zwłoki
Przypomnijmy – w tym tygodniu informowaliśmy o tym, że w gminie Żychlin policjanci ujawnili zwłoki mężczyzny.
- Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Kutnie pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności śmierci mężczyzny, którego zwłoki ujawniono w dniu dzisiejszym podczas czynności poszukiwawczych w jednej z posesji znajdującej się na terenie gminy Żychlin – mówiła w poniedziałek w rozmowie z Kutnowskim Centrum Informacyjnym mł. asp. Katarzyna Wasiak z Komendy Powiatowej Policji w Kutnie.
Wstępne ustalenia policji wskazywały na to, że może być to jedna z osób zaginionych z terenu powiatu kutnowskiego.
Dzisiaj sprawę szerzej komentuje prokuratura.
Jak przekazuje rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Łodzi, całe zdarzenie rozegrało się 16 grudnia w jednej z miejscowości gminy Żychlin w powiecie kutnowskim na terenie nieruchomości 37-letniego mężczyzny.
Krzysztof Kopania przekazuje, że okresowo w tym miejscu pomieszkiwał inny 72-letni mężczyzna.
- Jak ustalono 16 grudnia 37-latek spożywał alkohol w obecności 72-latka i innego, 43-letniego mężczyzny. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 43-latek w pewnym momencie wyszedł na zewnątrz budynku w którym spożywali alkohol – mówi Krzysztof Kopania.
W budynku zostali 37-latek i 72-latek. Jak relacjonuje prokuratura z uzyskanych na ten moment informacji wynika, że w pewnym momencie starszy z mężczyzn zatoczył się i uderzył głową w jeden z mebli.
Krzysztof Kopania dodaje, że mężczyzna przewrócił się, ale był przytomny. Prokuratura informuje, że 43-latek po powrocie do budynku zobaczył leżącego 72-latka. Mężczyzna był „w kontakcie”.
- 43-latek wyszedł na zewnątrz. Widział, że coś jest nie tak, że 72-latek doznał pewnego urazu. Pozostali mężczyźni zostali w środku – mówi Krzysztof Kopania.
Rzecznik informuje, że młodsi mężczyźni postanowili nie reagować na tę sytuację. 37-latek poszedł spać. Śledczy relacjonują, że rano, po obudzeniu się, zobaczył, że 72-latek nie żyje.
"Przysypał ciało popiołem. Wciąż trwały libacje"
- 37-latek wpadł w panikę. Postanowił rozwiązać sprawę w ten sposób, że ukrył zwłoki 72-latka w schowku pod podłogą – opisuje Krzysztof Kopania.
W tym czasie zaniepokojona rodzina zgłosiła jego zaginięcie. Wtedy ruszyły poszukiwania. Prokuratura informuje, że 37-latek w dalszym ciągu przechowywał zwłoki pod podłogą.
K. Kopania dodaje, że ponadto 37-latek wsypał do środka popiół, żeby zneutralizować nieprzyjemne zapachy.
- W dalszym ciągu odbywały się tam libacje alkoholowe. Policjantom udało się ustalić, że 72-latek prawdopodobnie nie żyje i gdzie ukryte są jego zwłoki – mówi rzecznik łódzkiej prokuratury.
Służby podają, że 15 stycznia te informacje potwierdziły się. Odnaleziono zwłoki mężczyzny. Ciało znajdowało się w początkowym stanie rozkładu.
Podczas oględzin nie stwierdzono obrażeń, które mogłyby sugerować, że do zgonu 72-latka przyczyniły się osoby trzecie.
Dzisiaj w zakładzie medycyny sądowej przeprowadzono sekcję zwłok.
- Również nie doprowadziła do stwierdzenia obrażeń, które ewidentnie wskazywałyby na działanie przestępcze osób trzecich. Tak więc nie ma powodów, by kwestionować ustalenia o których mówiłem wcześniej – podkreśla Krzysztof Kopania.
Rzecznik informuje, że 37-latek i 43-latek usłyszeli zarzuty dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci przez zaniechanie ponieważ - jak podkreslają śledczy - nie podjęli żadnych czynności, które mogłyby uratować życie 72-latka.
Oprócz tego młodszy z mężczyzn usłyszał zarzut zbezczeszczenia zwłok. Mężczyznom grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.