W ramach zleconej pracy W. Drążkiewicz ma opracować koncepcję... likwidacji miejsc stanowiących bariery architektoniczne. Dlaczego takiego opracowania nie mógł przygotować któryś z miejskich urzędników w ramach swoich obowiązków albo zewnętrzna, profesjonalna firma? Zdaniem władz chodzi o pieniądze.
– Zatrudniliśmy go, ponieważ uważamy, że to osoba kompetentna – mówi Zbigniew Burzyński, prezydent Kutna. – Ma sporządzić stosowne raporty, za które otrzyma wynagrodzenie. Nie ukrywam, że ważnymi argumentami na zatrudnienie były względy finansowe. Kiedy rozmawialiśmy z firmami zewnętrznymi, to okazało się, że za tę samą pracę musielibyśmy zapłacić 15-20 tys.
Sam zainteresowany zapewnia, że przyszłości z Urzędem Miasta nie wiąże.
– To tylko umowa zlecenie – mówi Waldemar Drążkiewicz. – Nie będę współpracował z urzędem po wygaśnięciu umowy. Później zamierzam spokojnie przejść na emeryturę.
Artykuł ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Lokalnej"