Na mieszkańców gminy Łanięta padł blady strach – Nie zgadzamy sie, będą blokady i protesty, uprawy by popadały, a większość z nas utrzymuje się tutaj z rolnictwa – mówi – Jan Chałupka z Łaniąt – Ja też się boję, zatruć czy innych konsekwencji, ale jestem młody i mógłbym stąd uciec, ale co z innymi mieszkańcami , którzy nie zostawią przecież swojej ziemi – dodaje 21-letni – Hubert Sakwa.
Jako gmina nic nie wiemy, bo żadne oficjalne pismo do nas nie doszło – mówi sekretarz gminy Łanięta – Wiktor Trzeciak – Na razie nie ma nawet gdzie iść z protestem, bo nie ma partnera do rozmowy. Nasze zdanie w tej sprawie jest jednak jasne – nie chcemy tu żadnego składowiska. dodaje.
Ewentualne składowisko powstałoby prawdopodobnie miedzy Łaniętami a Suchodębiem, bo tam znajdują sie pokłady soli. Pokłady ciągną się na około trzy kilometrowym odcinku, obok mieszkają ludzie, którzy głównie utrzymują sie rolnictwa, bo cala gmina stanowi tereny typowo rolnicze. Warto dodać, że w samych Łaniętach mieszka okolo pięćset osob.
Stanisław Latkiewicz z PAA informuje że badania na tym terenie były robione, a gmin nie była informowana, bo to bardzo wstępny charakter prac lokalizacyjnych i nie wymagał konsultacji z władzami lokalnymi. S. Latkiewicz uważa również, że jeśli wszystko jest robione zgodnie z zasadami, to nie ma tu mowy o jakimkolwiek niebezpieczeństwie –
Nie było jeszcze żadnych przypadków, żeby ktoś stracił życie czy uległ wypadkowi w wyniku przechowywania odpadów radioaktywnych – mówi. Jeśli doszłoby do konkretnych rozważań na temat budowy składowiska, nastąpią konsultacje społeczne, kampanie wyjaśniające, a mieszkańcy mogą spodziewać się rekompensaty - dodaje – Jeśli jednak mieszkańcy mówią nie, to z pewnością do takiej budowy nie dojdzie i będzie trzeba szukać innego miejsca – kończy naszą rozmowę Stanislaw Latkiewicz.
Mieszkańcy Łaniąt i pobliskich miejscowości w większości mówią nie, więc powinni spać spokojnie, jeśli oczywiście słowa eksperta z Polskiej Agencji Atomistyki są prawdziwe.
