" Powiem tak, remis na wyjeździe to zawsze sukces drużyny przyjezdnej. Jednak w obliczu nieobecności w dzisiejszym meczu Płachety /króla strzelców okręgówki i Tomka Kowalskiego dyrygenta zespołu i jednego z najbardziej doświadczonych zawodników mojej drużyny, z pokorą podchodzę do tego wyniku. Zawisza to doświadczony, dobry zespół. Chciałbym podziękować w swoim i i piłkarzy imieniu kibicom kutnowskim, którzy wspaniale nas wspierali, a pomeczowym aplauzem dali nam do zrozumienia, że docenili naszą walkę. Dziękuje im za to bardzo serdecznie. Warto się starać dla takich kibiców." - powiedział nam trener Ślęzak
W 19' po składnej akcji "żółto-niebieskich", strzałem w swoim stylu bramkarza pokonać chciał Piotrek Kudelski. Kilkanaście minut później po strzale jednego ze rzgowian, Irek Kamiński wypuszcza piłkę z rąk i gdyby nie efektywna gra kutnowskiej obrony mogło być bardzo groźnie.
MKS miał lekką przewagę i starał się rozgrywać piłkę na połowie przeciwnika. Po jednej z zespołowych akcji "żółto-niebiescy" byli bliscy zdobyli gola ... na przeszkodzie stanął jednak obrońca Zawiszy, który wybił piłkę z linii bramkowej.
Im bliżej było do końca pierwszej połowy, tym ataki obu zespołów stawały się bardziej senne i czytelne. Po błędzie kutnowskiej defensywy, w 43' bliscy zdobycia gola byli goście. Z najbliższej odległości strzelał napastnik ze Rzgowa, lecz Irek Kamiński popisał się fantastyczną robinsonadą i pewnie chwycił futbolówkę.
Bramkę do szatni mógł zdobyć Michał Rosiak, lecz w zamieszaniu podbramkowym minimalnie się pomylił i piłka nie wpadła do siatki.
Od początku drugiej części gry kutnianie mocno zaatakowali chcąc narzucić swój styl przeciwnikom.
Zawisza jednak dobrze się broniła i potrafiła również groźnie skontrować kutnowski team. Kilka razy pod bramką Irka Kamińskiego było "gorąco", ale nieporadni napastnicy gości nie potrafili skierować futbolówki do bramki.
Kutnowscy gracze niesieni żywiołowym dopingiem kibiców, którzy w liczbie 1800 zgromadzili się na meczu starali się przeprowadzić decydującą akcję i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
W 72' ładnym lobem popisał się Michał Rosiak, lecz piłka po jego uderzeniu minimalnie mija poprzeczkę.
Szczęścia próbowali również skrzydłowi MKS-u, Piotrek Michalski i Andrzej Grzegorek, którzy ładnymi rajdami stwarzali zagrożenie bramkowe. W 75' Piotrek Michalski oddał ładny strzał z narożnika pola karnego, a Kamil Adamek z największym trudem wybił futbolówkę na rzut rożny.
W grze "żółto-niebieskich" brakowało jednak wykończenia i widać było brak Sylwka Płachety oraz niepełną dyspozycję Michała Rosiaka.
Pod koniec meczu bardzo spadło tempo rozgrywania akcji, a co się z tym wiąże, widowisko straciło na urodzie. Zawodnikom Zawiszy brakowało już sił i często przerywali akcje kutnowskiej drużyny faulami, za co sędzia karał żółtymi kartonikami.
Po 90' sędzia zakończył to zacięte widowisko i obie drużyny podzieliły się punktami. Tuż po końcowym gwizdku, piłkarze oraz trenerzy podziękowali kibicom za fantastyczny i żywiołowy doping.
MKS Kutno po 8. kolejkach z 22 punktami zajmuje fotel lidera V ligi. Na drugim miejscu ze stratą 2 punktów plasuje się Start Brzeziny, z którym "żółto-niebiescy" zmierzą się za dwa tygodnie.
Skład MKS-u : Kamiński - Ocetek, Karczewski, Piotrek Kudelski, Paweł Kudelski (63' Panek) - Więcek (80' Michał Michalski), Jakubowski, Jaśkiewicz, Piotrek Michalski - Rosiak, Grzegorek