Niszczejący dom od lat stoi pusty. Mimo fatalnego stanu nie jest w jakikolwiek sposób zabezpieczony. Jak ustalił reporter Gazety Lokalnej właściciele nieruchomości nie żyją od kilku lat, ze spadkobiercami kontakt jest utrudniony. Niedawno w ruderze bezdomni zaprószyli ogień.
- Tak dalej być nie może. Wielokrotnie dzwoniliśmy w tej sprawie do straży miejskiej i policji z prośbamio interwencje, ale kiedy na miejsce przyjechali strażnicy poświecili tylko latarkami i pojechali dalej - denerwuje się Józef Matusiak. - Boimy się o swoje dzieci, wiadomo co takim do głowy strzeli. Nie raz zdarzało się, że w stronę naszych domów leciały puste butelki po alkoholu. Teraz jeszcze ten pożar...
Podobne spostrzeżenia mają inni mieszkańcy ulicy.
- Młodzież przeganiana przez policje lub straż miejską z parku przenosi się do rudery i tam kontynuuje zakrapiane imprezy. Bezdomni pojawiają się gdy tylko robi się zimno, a wiadomo, żer ich stan trzeźwości również pozostawia wiele do życzenia. Prawdopodobnie to oni zaprószyli ogień. Nie wyobrażam sobie dalej takiego życia - dodaje oburzona Maria Wiech.
Komendant Straży miejskiej Ryszard Wilanowski twierdzi że od początku roku nie było zgłoszeń w związku z bezdomnymi w nieruchomości na Kutrzeby.
- Nie mieliśmy od początku tego roku żadnych zgłoszeń w tej sprawie. Jeżeli otrzymamy takie zgłoszenie z pewnością zareagujemy - zapewnia komendant.
Władze miasta znają problem. Magistrat zapewnia, że zrobi wszystko, żeby pomóc mieszkańcom ulicy.
- Jest to posesja niezamieszkała w związku z tym, trudno wyegzekwować od właściciela wypełnienie określonych ustawowo obowiązków. W wyniku podjętych czynności Straż Miejska ustaliła właściciela nieruchomości,do którego wystosowane zostanie pismo obligujące go do właściwego zabezpieczenia rudery i znajdującego się na jej terenie budynku przed osobami trzecimi oraz uporządkowania terenu - informuje Joanna Brylska, kierownik biura prasowego UM Kutno.
fot. Bezdomni urządzili sobie w opuszczonym budynku "hotel".
