Porzucone szczeniaki trafiły pod opiekę Czterech Łap Żychlin
We wtorek, 25 lipca do Czterech Łap Żychlin trafiły cztery szczeniaki, które ktoś porzucił na łące, z dala od zabudowań, bez wody i jedzenia. Jak informują wolontariusze, głodne, przestraszone i spragnione koczowały tam przez kilka dni.
Dzięki szybkiej reakcji jednej z mieszkanek psiaki w porę trafiły pod ich opiekę. Były jednak zagłodzone, odwodnione, z żebrami na wierzchu i zapadniętymi brzuszkami.
- Rano mama naszych wolontariuszek, pani Gosia, znalazła trzy maluchy i przywiozła do nas. Po południu, gdy wracała z pracy jeszcze raz pojechała w to miejsce, bo coś nie dawało jej spokoju. Intuicja dobrze podpowiadała. Znalazła kolejne szczenie. Ostatnie było najsłabsze i najchudsze. Wraz z córkami przeszukała raz jeszcze pole, żeby sprawdzić, czy gdzieś nie został jakiś piesek. Na szczęście nie było już żadnego - relacjonują Cztery Łapy Żychlin.
Szczeniaki mają dopiero trzy miesiące, a już zaznały ogromnej krzywdy ze strony człowieka. Dzięki wolontariuszom są bezpieczne, ale to dopiero początek drogi mającej na celu pełny powrót do zdrowia i znalezienie dla nich kochającego domu. W związku z tym wolontariusze proszą o wsparcie internautów.
- Potrzebujemy dla nich wysokowartościowej karmy i musimy zrobić całą profilaktykę. Na jednego szczeniaka to ok. 250 zł razy cztery, co daje nam 1000 zł. Bardzo prosimy o wsparcie, żeby szczeniaczki mogły wreszcie cieszyć się dzieciństwem, dobrem, zdrowiem i szczęśliwym życiem. Razem z nami wszystkimi mają szansę - apelują wolontariusze.
Zainteresowani adopcją lub wsparciem indywidualnego szczeniaka proszeni są o kontakt pod numer telefonu 609856625.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.