Konferencja Bartosza Serendy odbyła się pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego. Zapowiedział w jej trakcie, że założy partię polityczną o zasięgu ogólnopolskim, która ma być odpowiedzią na brak w Polsce prawdziwej lewicy.
- To ma być odpowiedź na to, w jaki sposób Sojusz Lewicy Demokratycznej staje się partią różową i liberalną, w jaki sposób Inicjatywa Polska kompletnie już stała się ugrupowaniem liberalnym współpracując z Platformą Obywatelską. To odpowiedź na te wszystkie partie i stowarzyszenia, które nazywają się czerwonymi, a w rzeczywistości są niebieskimi, różowymi i nie wiem jeszcze jakimi, ale czerwonymi na pewno nie. W Kutnie powstaje partia polityczna, która będzie nosiła nazwę „Dość”. Chodzi o to, że mamy dość takiej lewicy, jaka jest w Polsce – mówił Bartosz Serenda.
Mówił, że jego partia nie chce lewicy socjaldemokratycznej, bo to nie jest żadna lewica, natomiast jego ugrupowanie będzie w stu procentach socjalistyczne. Celem partii Bartosza Serendy będzie walka w imieniu ludzi, którzy mimo dobrego wykształcenia mają problemy natury mieszkaniowej czy zawodowej. Głownie chodzi tu o obywateli w przedziale wiekowym 20-40 lat, którzy nie mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość.
- Chcemy opierać gospodarkę o interwencjonizm państwowy, na wzór państw skandynawskich, czyli wysokie podatki dla osób bogatych, niskie podatki lub całkowity ich brak dla osób mniej zarabiających. To będzie wyrównywanie szans, wyrównywanie poziomu życia – mówił Bartosz Serenda.
Dodał także, że jego partia ma zwracać uwagę na rzeczy życia codziennego, jak np. wysokość mandatów. Te mają być zależne od dochodów i majętności.
- Nie może być takiej sytuacji, że ktoś, kto rocznie zarabia milion złotych płaci 500 zł mandatu i tyle samo płaci ktoś, kto zarabia 1200 zł miesięcznie. Taki mandat dla człowieka majętnego nie ma funkcji kary. Dostaje mandat i śmieje się policjantom prosto w twarz – mówił Serenda.
Zapowiada, że partia Dość ma nie zajmować się sprawami światopoglądowymi.
- Będą do nas należeć ludzie o różnych poglądach jeżeli chodzi np. wiarę. Natomiast naturalnie – chcemy rozdziału państwa od kościoła, natomiast nie zamierzamy walczyć ani z kościołem, ani z żadnym ośrodkiem wyznaniowym – mówił Bartosz Serenda.
Dodał także, że partia Dość chce państwa, w którym przestępcy boją się służb, w tym policji. System sądowniczy ma działać sprawnie. Z drugiej jednak strony chce państwa socjalnego, które będzie otaczało opieką najsłabszych – samotne matki, dzieci czy osoby starsze.
- To ma być silne państwo, państwo, którego przestępca się boi, a jednocześnie państwo troszczące się o zwykłego człowieka. To ma być państwo, gdzie policjant będący na ulicy będzie mógł w zasadzie wymierzyć karę komuś, kto łamie prawo, a nie będzie się bał o to, że ktoś jemu wymierzy karę za to, że on chce pilnować bezpieczeństwa i porządku – podkreślał B. Serenda.
- To ma być państwo, które w jednej ręce będzie trzymało miecz i nie zawaha się go użyć względem tych, którzy łamią prawo, a drugą, lekką ręką, otacza słabszych i najuboższych. Dzisiaj czasami mamy sytuację dokładne odwrotną – mówił.
Stwierdził także, że Dość ma się różnić od partii Razem m.in tym, że nie będzie popierała adopcji dzieci przez pary homoseksualne ani nie będzie partią wojującą z kościołem.