Na portalu siepomaga.pl zorganizowano zbiórkę na operację 29-letniej Marty Tomczyk z Pacyny, która dzielnie walczy z glejakiem IV stopnia.
Kobieta jest siostrą jednej z druhen Ochotniczej Straży Pożarnej w Żychlinie. To właśnie m.in. żychlińscy strażacy nagłośnili temat w mediach społecznościowych, po czym lawina pomocy ruszyła z rozpędem.
Sprawa była tym bardziej dramatyczna, gdyż termin operacji wyznaczono już na najbliższą niedzielę, 5 marca. Łączny koszt zabiegu, rehabilitacji, leczenia i suplementacji oszacowano natomiast aż na 200 tysięcy złotych. Mieszkańcy naszego regionu i nie tylko szybko jednak pokazali moc, a wymagana kwota została zebrana z nawiązką. Obecnie na koncie zbiórki widnieje ponad 225 tysięcy złotych.
Mimo zebrania potrzebnej kwoty, zbiórka nadal pozostaje otwarta. Panią Martę można wspierać klikając W TEN LINK.
Przypomnijmy, kobieta usłyszała diagnozę 22 czerwca 2020 roku.
- Kupiliśmy wówczas dla naszych synów piętrowe łóżko, którego nie mogli się doczekać… Po otworzeniu koperty nasze nogi ugięły się, a przez ciała przeszedł prąd… To był cios prosto w serce – rozpoznanie: nowotwór mózgu, glejak II stopnia. Wtedy zawalił się nasz świat… Długo płakaliśmy razem… Wciąż trudno o tym pisać bez łez… - pisze mąż kobiety na siepomaga.pl.
Natychmiast rozpoczęto walkę o jej życie. 25 sierpnia 2020 roku Marta przeszła trudną, ośmiogodzinną operację mózgu. Zabieg zakończył się pomyślnie, a rodzina mogła powoli wracać do normalności. Niestety, guz zaczął się sukcesywnie odbudowywać. W lutym bieżącego roku wyniki biopsji wykazały, że guz jest już w IV stopniu zaawansowania.
- Dla mojej żony dzieci były i są najważniejsze. Pomimo wczesnego macierzyństwa wspaniale łączyła role matki, uczennicy i studentki. Dwa razy otrzymała nagrodę Prezesa Rady Ministrów, zawsze starała się być sumienną i pracowitą, a pielęgniarstwo to jest to, co kocha. Kocha pomagać innym, ale teraz ona sama potrzebuje pomocy. To mocna kobieta, która przeszła już bardzo dużo, jednak boję się, że kiedyś może tego nie wytrzymać. Po operacji czeka ją radioterapia i chemioterapia. Bardzo długie leczenie przed nią, ale żeby się zaczęło, potrzebna jest pilna operacja. Niestety guz jest zlokalizowany w bardzo trudnym miejscu, odpowiadającym za sprawność ruchową. Nikt nie daje nam gwarancji, że to ostatnia operacja, mimo wszystko musimy walczyć - podkreśla mąż pani Marty.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.