Kilka godzin po zajściu zarząd ubojni wydał oficjalne oświadczenie.
- Osoby, które zebrały się w dniu dzisiejszym przed naszym zakładem nie są ani nie były pracownikami Pini Polonia. Osoby te wykonują pracę na rzecz naszego byłego podwykonawcy – firmy, która świadczyła dla nas usługi pakowania i z którą zakończyliśmy współpracę z dniem 31.01.2017 roku. Chcieli oni rozmawiać z Prezesem Spółki, dla której pracowali. Na miejsce przyjechał zawiadomiony przez nas Pełnomocnik rzeczonej firmy, który poinformował zebrane osoby o trybie planowanej wypłaty ich wynagrodzenia za miesiąc styczeń 2017. Pełnomocnik oświadczył, że wynagrodzenia te będą wypłacane i to w trybie przyspieszonym, do poniedziałku 6 lutego. Po uzyskaniu takiej deklaracji zebrani rozeszli się - informuje Halina Osińska, dyrektor generalny ubojni. - Na miejsce przyjechała również wezwana przez nas policja, ale ponieważ rozmowy przebiegły spokojnie i cała sytuacja nie wpłynęła na dezorganizację pracy w zakładzie, żadna interwencja służb nie była potrzebna - dodaje.