Dzik spacerował przez Kutno
Spotkania z dzikami bywają częste w różnych polskich miastach, a dzisiaj mogliśmy doświadczyć tego również w Kutnie. Jak zalecają eksperci najważniejsze w takich sytuacjach to nie panikować.
Rano w naszym mieście dzik wszedł na jedną z posesji w centrum o czym poinformował nas jeden z naszych Czytelników. Konkretnie miało to miejsce przy ulicy Mickiewicza.
Dzik najprawdopodobniej dostał się tam od strony nieużytków i wału przeciwpowodziowego biegnącego wzdłuż rzeki Ochni.
Na szczęście zwierzę nie było agresywne. Jak się dowiadujemy było wręcz bardzo spokojne. Powody do nerwów i narzekania mają tylko koty, które przez tą nietypową wizytę nieco ucierpiały. Zwierzaki z pewnością nie tak wyobrażały sobie przypadający na dzisiaj Dzień Kota.
Ale bez obaw – dzik nie zrobił im krzywdy, tylko dokładnie opróżnił ich miski z jedzeniem. Potem opuścił nieruchomość.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy o tym fakcie została również poinformowana kutnowska straż miejska. W rozmowie z Kutnowskim Centrum Informacyjnym potwierdza to dyżurny SM.
Strażnicy miejscy pilnowali, by zwierzę nie zrobiło krzywdy ani sobie, ani żadnemu z mieszkańców. Ostatecznie dzik w asyście straży miejskiej bezpiecznie opuścił granice Kutna.
Warto dodać, że w tym rejonie miasta widywane są inne zwierzęta. To nie tylko wolno żyjące koty, jaszczurki, bażanty, kuropatwy, kuny, ale czasami nawet sarny.
Jakiś czas temu na jednym z okolicznych podwórek wylądował łabędź. Innym razem tuż obok w gościnę zawitał zaskroniec.
Co zrobić, gdy spotkamy dzika?
Wracając do dzika – co robić w przypadku spotkania tego zwierzęcia? Opisuje to policja z Elbląga, która podejmowała interwencję w trakcie bliźniaczej sytuacji, jak ta, która miała miejsce dzisiaj w Kutnie.
- „Dzik jest dziki dzik jest zły…” to słowa zabawnej piosenki z Akademii Pana Kleksa. Jednak nie oddają całej prawdy o tym zwierzęciu, bo choć jest wielkie i silne, rzadko kiedy atakuje ludzi. Niemniej jednak trzeba zachować wszelkie środki ostrożności przy tego typu spotkaniach. W przypadku spotkania z dzikiem, człowiek, jeśli nie został przez niego zauważony, nie powinien wykonywać gwałtownych ruchów, lecz spokojnie się oddalić. Jeśli dzik nas dostrzeże najlepszym wyjściem jest stanąć w bezruchu. Ucieczka może sprowokować zwierzę do ataku, a biegnie on z prędkością nawet 10 metrów na sekundę – podkreśla policja.
Dzik ma bardzo wyczulony węch (w odległości 500 metrów może wyczuć człowieka) oraz wyczulony słuch pozwalający usłyszeć pęknięcie gałązek, trzeszczenie śniegu a nawet szum tarcia ubrań. Słabością dzika jest wzrok, ponieważ zauważa tylko ruch.
- Mieszkańcy i turyści powinni pamiętać, że zaniepokojona locha z młodymi jest bardzo agresywna. Warchlaków nie wolno dotykać, zaczepiać, łapać, ani tym bardziej atakować. Dzików nie wolno szczuć psami oraz dokarmiać. Zwierzęta pojawiają się w mieście szukając pożywienia. Jeśli je znajdują, wówczas do takiej sytuacji się przyzwyczają. Szczególną ostrożność należy zachować w lasach i na szlakach turystycznych, a także w miejscach, w których dziki niedługo wcześniej zryły teren – zauważają mundurowi.
Po zmroku należy unikać zarośli i łąk. W miarę możliwości należy korzystać z dróg, po których jeżdżą samochody. Nawet jeśli dzik wydaje się być oswojony, to wciąż pozostaje niebezpiecznym zwierzęciem.
Nie wolno więc do niego podchodzić. Ponadto mieszkańcy powinni informować służby, jeśli napotkają w lesie quady, czy motocykle crossowe. Płoszą one zwierzynę, która wówczas może być groźna.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.