Jarosław Jakimowicz o swoich powiązaniach z Kutnem
Jarosław Jakimowicz to aktor, prezenter telewizyjny i uczestnik reality show urodzony w Kutnie, ale – jak podkreśla – w żadnym stopniu niezwiązany z tym miastem.
Wystąpił w kilku znanych polskich produkcjach, takich jak filmy „Nic śmiesznego”, czy „Poranek kojota”. Widownia mogła go również zobaczyć w różnych serialach.
To postać przez jednych lubiana, przez innych mocno hejtowana. Jakimowicz w ostatnich latach był związany z Telewizją Polską. Rozbrat z nią nastąpił w tym roku.
Jarosław Jakimowicz po rozstaniu z TVP w swoim oświadczeniu krytykował jej obecne kierownictwo. Uważał, że Telewizja Polska zmienia się w zły sposób. Dziękował również za cztery lata współpracy z mediami publicznymi.
Od niedawna Jarosław Jakimowicz wrzuca filmiki na serwis YouTube. W opublikowanym niedawno nagraniu odnosi się do komentarzy. Na wstępie mówi o tym, czym według niego jest „wieśniactwo” krytykując przy tym niektóre osoby przyjeżdżające do Warszawy z mniejszych miejscowości.
- Powtarzałem to wielokrotnie. Wieśniakiem nie jest dla mnie ktoś, kto urodził się w małej miejscowości, jak zapewne Ty, który tam komentujesz. Uwielbiam taką Polskę, kocham taką Polskę, szanuję bardzo takich ludzi. Szanuję to, że nie wstydzą się swojej kultury i swojego pochodzenia, języka, potraw, przyzwyczajeń, nawyków, tradycji, kościoła. Ci wszyscy, którzy się tego wstydzą, którzy się tego wypierają, którzy nie lubią, nie wiem, kopytek, bo on teraz je dietę kubełkową, bo on teraz musi iść na sushi albo steka argentyńskiego – tych nazywam wieśniakami – mówi w filmiku Jarosław Jakimowicz.
Jak dodawał to wieśniactwo to stan umysłu. „Wieśniactwo to ci, którzy głosują na Rafała Trzaskowskiego” mówi celebryta.
W dalszej części filmu opowiada o swoich korzeniach i miejscach z którymi była związana jego rodzina i on sam.
W tym fragmencie odnosi się do miejsca swoich narodzin, czyli Kutna.
- Tak się złożyło, że mama na skutek pewnych zdarzeń losowych urodziła mnie w szpitalu w Kutnie, który jest stoparę kilometrów od Warszawy. Nie miałem z tym miastem nic wspólnego, nigdy tam nie mieszkałem, nie chodziłem tam do szkoły. Nigdy nic tam nie robiłem. Mama po wyjściu ze szpitala po prostu wróciła do domu, do Warszawy – wyjaśnia J. Jakimowicz.
Całe nagranie poniżej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.