Wobec klęski państw centralnych i stopniowego wycofywania się ich wojsk z terytoriów polskich 10 listopada do Warszawy, powraca uwolniony z więzienia magdenburskiego, Józef Piłsudski. Mąż stanu, którego legionowa legenda stała się spoiwem dla walczących o wolność, jednocześnie jednak bardzo podzielonych politycznie Polaków.
Noc z dnia 10 na 11 listopada była dla Marszałka kluczowa: negocjowano ostateczne warunki wycofania wojsk niemieckich, a także zasady przekazania władzy przez Radę Regencyjną, co miało miejsce 11 listopada. Piłsudski formalnie stanął na czele ruchu niepodległościowego. Warto przypomnieć, że był to akt w dużej mierze symboliczny bowiem droga do scentralizowania władzy byla jeszcze długa. W owym czasie istniało kilka ośrodków tworzącej się administracji m.in Polska Komisja Likwidacyjna w Krakowie, Rząd Daszyńskiego w Lublinie, w całym kraju powstawały rady delegatów robotniczych i żołnierskim. Sytuaja była trudna nie tylko ze wględu na cieżką sytuację materialną, ale także na dużą aktywność polskch komunistów i stałe zagrożenie ze strony Bolszewików, co sprzyjało narastaniu nastrojów rewolucyjnych. Władza Piłsudskiego sabotowana była także przez Endecję, która obawiała się dyktatury Marszałka
Przełomowym momentem stało się powołanie rządu J. Moraczewskiego i powierzenie 22 listopada Piłsudskiemu urzędu Tymczasowego Naczelnika Państwa, który ze względu na swój skład (głównie działacze socjalistyczni) nie został uznany przez Komitet Narodowy Polski w Paryżu, organizacji, która została uzana przez mocarstwa zachodnie za oficjalne przedstawicielstwo narodu polskiego. KNP uznaje uprawnienia Piłsudskiego dopiero po powołaniu koalicyjnego gabinetu Paderewskiego (16 stycznia 1919). Od tego dnia możemy dopiero w pełni mówić o odrodzeniu polskiej państwowości.