– Tutaj można się zabić! – stwierdził pan Dariusz. – Uszkodziłem pasek w samochodzie i zapewne przekładnię. Na naprawy wydam zapewne z 200 – 300 zł. Droga jest w fatalnym stanie, nie dość, że jest zasypana śniegiem, to utworzyły się koleiny lodu, na których można urwać nawet zawieszenie. Nie jestem zadowolony, że muszę wydać pieniądze, które mógłbym przeznaczyć na coś innego – dodaje.
Krośniewicki ratusz twierdzi, że swoje obowiązki wykonuje rzetelnie, a droga powinna być utrzymywana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.
– Najlepiej jest jak każdy wykonuje swoje obowiązki. O bezpieczeństwo mieszkańców dbamy utrzymując w przejezdności drogi gminne, chodniki i ulice. Łącznie mamy ich około 200 km. A środki z budżetu ledwie starczają na w/w drogi i ciągi. Nie zlecano nam utrzymania żadnych dróg krajowych – mówi Kinga Pawłowska-Tarka, sekretarz w UM Krośniewice.
GDDKiA nie planuje jednak żadnych prac związanych z usunięciem lodowych kolein.
– Ta droga przeznaczona jest dla ruchu pieszego i rowerowego – twierdzi Maciej Zalewski, rzecznik GDDKiA oddział w Łodzi. – Uporządkowaliśmy już ten odcinek drogi i nie planujemy żadnych dodatkowych prac. Zimowe utrzymanie tego odcinka we wzorowym stanie byłoby nieopłacalne. Musimy zadbać głównie o drogi priorytetowe.
Artykuł ukazał się w środę w "Gazecie Lokalnej"