Malarz zgromadził w sali kościoła trzy swoje obrazy i zamiast je odsłaniać, zasłonił je płótnem ilustrującym ego - "ja". W prezentacjach roiło się od metafor i symboliki. Tomasz Czyżewski w interesujący sposób opowiedział o granicy między światem ziemskim, a boskim, którą tworzą ludzie. Jeden z obrazów przedstawia bowiem ukrzyżowanie Chrystusa, a przy użyciu zwykłej taśmy ostrzegawczej artysta podzielił obraz tak, by każdy mógł dostrzec oryginalne i śmiałe podejście twórcy do sprawy duchowości.
Wieczór zakończyła rozmowa publiczności z artystą. Goście spotkania ubolewali nad kondycją kulturalną Kutna, na którą - ich zdaniem - składa się zarówno niska świadomość mieszkańców, jak i opieszałość instytucji. – Ludzie nie są spontaniczni. Kiedy coś jest z góry zaplanowane i rozreklamowane, to przyjdą. A gdy coś pojawi się na ulicy znienacka, nikt się tym nawet nie interesuje – żali się Marta Fijałkowska.