Lód załamał się pod psem. Strażacy z Kowala próbowali go ratować
Do zdarzenia doszło 5 lutego około godziny 11:20. Wówczas Stanowisko Kierowania Komendy Miejskiej Straży Pożarnej we Włocławku zadysponowało druhów Ochotniczej Straży Pożarnej z Kowala nad jezioro Dzilno.
Powodem interwencji był konieczność pomocy psu pod którym załamał się lód.
- Po dojeździe na miejsce zdarzenia pies znajdował się pod wodą. Niezbędna była interwencja Specjalistycznej Grupy Wodno Nurkowej z JRG 1 we Włocławku. Nurek wyposażony w niezbędny sprzęt, asekurowany z lądu, wszedł pod lód w celu zlokalizowania psa. Niestety pies znajdował się zbyt długo w lodowatej wodzie i nie udało się go uratować – relacjonują druhowie OSP Kowal.
Strażacy apelują o ostrożność w trakcie zimy
Druhowie z Kowala podkreślają, że należy unikać wchodzenia na kruchy lód, a także pilnować swoich zwierząt, a przede wszystkim dzieci, które lubią spędzać czas bawiąc się na śniegu.
- Warstwa lodu jest bardzo cienka i występuje wysokie ryzyko załamania się lodu – zaznaczają druhowie z OSP Kowal.
Straż pożarna w swoich informacjach prasowych podkreśla, że w przypadku załamania się lodu prowadzenie akcji ratowniczej jest bardzo trudne, a czas działa na niekorzyść osoby poszkodowanej.
Zbyt późne powiadomienie jednostki ratowniczej, zbyt długi czas dojazdu (brak dróg dojazdowych) i trudne warunki terenowe często uniemożliwiają przeprowadzenie skutecznej i szybkiej akcji ratowniczej. Dlatego też osoby, które ulegają takim zdarzeniom często ponoszą śmierć w wyniku utonięcia lub wychłodzenia organizmu.
- W przypadku pęknięcia tafli lodowej starajmy się zachować spokój, przyjmijmy pozycję leżącą, zwiększającą powierzchnię nacisku na lód – mówią strażacy.
Dodają, że musimy mieć świadomość, że wychodząc na lód na zamarzniętych naturalnych akwenach wodnych podejmujemy zawsze to ryzyko, że możemy już nie wrócić.
Komentarze (0)