Sąd zdecydował
Jak udało nam się ustalić, prokuratura wnioskowała o środki zapobiegawcze dla 30-letniego podejrzanego w postaci tymczasowego, trzymiesięcznego aresztowania. Wiadomo już, że sąd do tego wniosku się przychylił i mężczyzna najbliższe miesiące spędzi za kratkami.
Możliwe, że będzie musiał przywyknąć do krat w oknach i codziennych kontaktów ze służbą więzienną. 30-latek usłyszał zarzut sprowadzenia pożaru, który zagrażał mieniu w dużych rozmiarach. To czyn zagrożony 10-letnią odsiadką.
Chciał pomagać szukać… podpalacza
Przypomnijmy – jak wczoraj przekazała nam prokuratura podejrzany był obecny na miejscu pożaru, obserwował akcję gaśniczą i nagrywał ją telefonem. Następnie nagranie miał udostępniać w internecie.
- Oferował także pomoc w ustaleniu sprawców. Podczas przesłuchania w policji podał, że jest sprawcą jeszcze innych podpaleń do których doszło na terenie Bydgoszczy. Wszystko to będzie przedmiotem weryfikacji – mówił wczoraj Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi..
Nie można zatem wykluczyć kolejnych zarzutów stawianych mężczyźnie. Początkowo - w trakcie "pomocy" służbom - podejrzany wskazywał śledczym innnych mężczyzn.
30-latek nie jest mieszkańcem Kutna. Od pewnego czasu podróżował ze swoja partnerką po Polsce. Nocowali w hotelach, w ostatnim okresie wynajmowali pokój w pobliżu miejsca zdarzenia.
Planowane jest poddanie 30-latka badaniom sądowo-psychiatrycznym.
Tymczasem właściciele spalonego sklepu w mediach społecznościowych opublikowali wpis w którym podkreślają, że są zaskoczeni i wzruszeni słowami otuchy od tych, z którymi mają codziennie kontakt, ale również całkowicie obcych im osób.
„Chcemy wrócić jak najszybciej, możecie nam pomóc”
Wiele osób proponuje firmie pomoc w sprzątaniu skutków pożaru, czy w samej odbudowie marketu. To jednak niemożliwe – tymi działaniami muszą zająć się firmy wyspecjalizowane w tego typu pracach.
- Chcielibyśmy jednak skorzystać z Państwa pomocy, aby tyle pięknej energii nie poszło na marne. Zachęcamy Was więc do odwiedzin naszych sklepów przy ul. Łąkoszyńskiej, Skłodowskiej-Curie i Batorego. Robiąc codzienne zakupy realnie Nam pomagacie, dokładacie swoją cegiełkę do odbudowy sklepu przy ul. Łęczyckiej – pokreśla firma Delikatesy TDJ Ozdowscy.
Firma zapewnia, że w sklepach nigdy niczego nie zabraknie, a obsługa zawsze będzie pomocna.
- Wszystko po to, aby sklep przy ul. Łęczyckiej wrócił jak najszybciej. Jeszcze raz dziękujemy za te pierwsze dni wsparcia! –napisali właściciele.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.