- To jest makabra - mówi Marian Nowacki. - Tak nie powinno być. Dziwi mnie brak kultury właścicieli psów, ale i bezczynność władz naszego miasta. Przecież to jest poważny problem.
W Kutnie, dwa lata temu, zainstalowane zostały w parku Traugutta specjalne piaskownice, na których załatwiać się miały czworonogi. Psi wychodek został zlikwidowany, bo psy i tak załatwiały się w innych miejscach.
Ryszard Wilanowski, komendant straży miejskiej w Kutnie, twierdzi, że bardzo trudno jest ukarać właściciela psa za to, że jego pupil narobi w złym miejscu.
- Mandat za zanieczyszczanie miasta wynosi 50 złotych, ale wlepić jest go bardzo trudno - słyszymy od komendanta Wilanowskiego. - Praktycznie nie ma takich sytuacji. Jak pies zrobi kupkę, a jego właściciel widzi, że w pobliżu jest straż miejska, to zawsze po nim sprząta. Strażnicy nie mogą śledzić każdego psa. Odpowiedzialność spoczywa głównie na właścicielach czworonogów.
Kutnianie nie są zainteresowani specjalnymi łopatkami z torebkami do usuwania psich odchodów. Akcje rozdawania takiego sprzętu od kilku lat przeprowadza RSM Pionier. Efekt jest mizerny.
- Spółdzielcy nie są zainteresowani łopatkami. Jeśli nie będzie presji całego społeczeństwa, to ten problem nigdy nie zostanie rozwiązany - otwarcie przyznaje Krzysztof Matusiak, zastępca prezesa ds. technicznych w RSM Pionier
Problem psich odchodów
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
WydarzeniaDo naszej redakcji dzwonią zdenerwowani Czytelnicy uskarżający się na właścicieli psów nie dbających o to, gdzie ich pupile załatwiają swoje potrzeby. Najgorsze jest to - informują nas mieszkańcy Kutna - że w psie kupy można wdepnąć nawet w reprezentacyjnych punktach miasta. Takich "min" nie brakuje na ul. Królewskiej, placu Wolności i Piłsudskiego.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE