Istotne zmiany dla osób na zwolnieniach lekarskich
Tym razem - jak donosi portal tulodz.pl - rząd zabrał się za nowelizowanie prawa mającego ścisły związek z ubezpieczeniami społecznymi. Część nowych przepisów weszła już w życie we wrześniu, natomiast reszta zacznie obowiązywać dopiero 1 stycznia 2022 roku.
Zmiany są bardzo istotne. Nowe prawo w niektórych aspektach z pewnością spodoba się Polakom. Jedną ze zmian na korzyść jest wzrost zasiłku chorobowego za czas spędzony w szpitalu. Obecny wymiar wynosi 70% podstawy, natomiast od stycznia wysokość wzrośnie do 80%.
Jednak są pewne kwestie, które niektórzy przyjmą z niesmakiem. Jeżeli dotychczas braliśmy systematycznie L4 na kilka różnych dolegliwości i pomiędzy poszczególnymi zwolnieniami przychodziliśmy do pracy na parę dni (albo chociażby na jeden), to wtedy okres zasiłkowy za każdym razem liczył się od nowa.
Teraz tak lekko już niestety nie będzie. Do okresu zasiłkowego wliczą się wszystkie absencje, jeśli przerwa między poprzednią chorobą a obecną nie przekracza 60 dni. Poza tym, zgodnie z nowymi zmianami, po ustaniu zatrudnienia już nie będziemy mogli przebywać na zwolnieniu lekarskim pół roku, tylko 91 dni.
ZUS rusza na walkę z symulantami
Największe zmiany czekają na osoby, które biorą zwolnienia, choć tak naprawdę wcale ich nie potrzebują. Jeżeli podczas L4 wybierzemy się na urlop do Chorwacji, zaczniemy przeprowadzać gruntowny remont mieszkania lub pójdziemy do innej pracy, powinniśmy liczyć się z tym, że ZUS to odkryje.
Wtedy być może będziemy musieli pieniądze oddać. I to z odsetkami, które naliczają się od tego dnia, który nastąpił dzień po wypłacie nienależnego świadczenia! A zatem ostateczna kwota do zwrotu może być całkiem wysoka.
Najciekawsze jest jednak to, że ZUS otrzymał szeroki wachlarz uprawnień, dzięki którym będzie mógł skuteczniej kontrolować osoby przebywające na zwolnieniu lekarskim.
Urzędnicy otrzymają prawo do pozyskiwania od ubezpieczonych oraz płatników składek danych dotyczących tego, czy świadczenie choremu rzeczywiście się należy. Takie informacje trzeba będzie obowiązkowo i bezpłatnie udostępnić.
Co tak właściwie będzie mógł zrobić ZUS? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna, ponieważ przepisy nie wskazują konkretnych dozwolonych i zabronionych działań. Być może pewnego dnia, kiedy będziemy na zwolnieniu, do naszego sąsiada albo znajomego zapuka urzędnik i zacznie wypytywać o nasz stan zdrowia i o to, czy siedzimy cały czas w domu.
Ponadto jeżeli pewnego dnia zapragniemy podczas trwania naszego zwolnienia wyruszyć w podróż do ciepłych krajów, musimy sobie zdawać sprawę z pewnej istotnej rzeczy. Możliwe, że ZUS będzie bacznie nas obserwował na portalach społecznościowych. A gdyby dziwnym trafem znalazł na naszym profilu zdjęcia z tropikalnej plaży, to istnieje prawdopodobieństwo, że skontaktuje się z biurem podróży albo operatorem komórkowym, aby zweryfikować to, gdzie jesteśmy.
Mieszkańcy są oburzeni nowymi przepisami
Dziennikarze portalu tulodz.pl porozmawiali o tych zmianach z mieszkańcami naszego regionu.
- To, co oni wyprawiają, już się nie mieści w mojej głowie. Ciągle robią jakieś reformy, które nam wszystkim uprzykrzają życie. Jeszcze tego brakowało, żeby dręczyli moich sąsiadów – mówi zdenerwowany pan Marek.
Ze zdaniem mężczyzny zgadza się również przechadzająca pani Tamara.
- Ja wiem, że oni są zdolni do wszystkiego i na siłę szukają pieniędzy, ale niech sobie trochę odpuszczą. To już jest naprawdę chore.
Podobną opinię w rozmowie z serwisem wyraża pan Hubert.
- Cóż, jeżeli im się aż tak bardzo nudzi, to niech sobie dzwonią do biura podróży i wypytują moich znajomych. Przypomina mi to trochę zabawę w kotka i myszkę. Polska z dnia na dzień staje się coraz bardziej nienormalna.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.