Kryzys na granicy trwa. Jak dziś podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przy zamkniętym przejściu granicznym w Kuźnicy grodzą się setki migrantów. Na miejscu zmobilizowane są liczne siły, które mają odeprzeć ewentualną próbę sforosowania granicy. Do dyspozycji służb są m.in. armatki wodne.
Z kolei kilka dni temu do sprawy odniósł się wiceminister Tomasz Rzymkowski, który zauważa, że przeróżne wypowiedzi padające w przestrzeni publicznej mogą nie byc przypadkowe.
- Schematy wojny hybrydowej wskazują na takie elementy, jak wypowiedzi polityków, celebrytów, komentatorów i innych znaczących postaci życia publicznego, którzy zachowują się jak piąta kolumna - trudno określić to inaczej, gdy słyszy się generała w stanie spoczynku namawiającego żołnierzy do ignorowania rozkazów – komentuje wiceminister Tomasz Rzymkowski.
Odnosi się także do ostrych słów skierowanych przez aktorkę Barbarę Kurdej-Szatan, która w pełnym wulgaryzmów wpisie określała strażników granicznych m.in. jako morderców.
- Znamienna jest też reakcja sieci komórkowej na skandaliczną wypowiedź patocelebrytki grającej w jej reklamach. Gdyby w takim samym tonie, jak o polskich żołnierzach, powiedziała coś o homoseksualistach, operator komórkowy obdarłby ją ze skóry, a nie potwierdzał jej prawo do własnego zdania kontynuując kontrakt reklamowy – stwierdza T. Rzymkowski.
Poseł zauważa, że skutki takich działań mogliśmy już oglądać w przeszłości – w czasie wojny w Wietnamie.
- Wygrany militarnie przez USA konflikt został przegrany medialnie i teraz widzimy podobne zjawisko, gdy medialne "autorytety" mówią innym, co wypada myśleć o sensie obrony granicy. Dają przykład zwykłym ludziom, że można na ulicy zaczepić żołnierza i powiedzieć, że jego praca jest nic niewarta – podkreśla wiceminister i dodaje, że to bardzo prawdopodobny skutek systematycznych działań agentów wpływu i "pożytecznych idiotów".
W wypowiedziach dla programów publicystycznych Tomasz Rzymkowski mówi o konieczności obrony polskich granic. Apeluje, by dostrzegli to reprezentanci wszystkich ugrupowań politycznych i przypomina, że oprócz przedstawicieli partii rządzącej tylko posłowie Konfederacji i Polskiego Stronnictwa Ludowego dostrzegali konieczność zachowania nienaruszalności granicy polsko-białoruskiej.
Wspomniał także, że już wcześniej wypowiadał się ostrzegając przed manewrami wojsk niedaleko granicy, tymczasem posłowie Lewicy i Koalicji Obywatelskiej:
- Woleli biegać z kartonami z pizzą, robić happeningi i konferencje prasowe, czy wręcz przeszkadzać funkcjonariuszom polskich służb w pilnowani polskiej granicy. To, że reżim Łukaszenki może sobie na tyle pozwolić jest dywidendą tego nieodpowiedzialnego zachowania części polskich elit politycznych – mówi Tomasz Rzymkowski.
Więcej w poniższym materiale wideo udostępnionym przez Tomasza Rzymkowskiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.