reklama
reklama

Zdobył sławę realizując swoją pasję, zachęca młodzież do ciągłego rozwoju. Karol Okrasa w rozmowie z KCI [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zdobył sławę realizując swoją pasję, zachęca młodzież do ciągłego rozwoju. Karol Okrasa w rozmowie z KCI [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
60
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wydarzenia "Mnóstwo jest fajnych i uzdolnionych dzieciaków. Bardzo często potrzebują jakiegoś impulsu, tak jak ja potrzebowałem" mówił nam przed wczorajszym spotkaniu w Kutnie Karol Okrasa. Znany kucharz podkreśla, że chce inspirować młode pokolenia do ciągłego rozwijania swoich zainteresowań i dążenia do bycia w czymś jak najlepszym.
reklama

Okrasa w Kutnie. "Warto robić. Warto marzyć"

Karol Okrasa, czyli popularny kucharz, prezenter, autor i postać znana z telewizji i internetu przyjechał wczoraj do Kutna. W Bursie nr 1 spotkał się z młodzieżą, co relacjonowaliśmy w tym miejscu. Przed wydarzeniem zgodził się na rozmowę z nami.

- W przeszłości na pewno przejeżdżałem przez Kutno, ale nigdy się tutaj nie zatrzymywałem. Nie było ku temu okazji. Cieszę się, bo mam nadzieję, że poznam kolejnych ciekawych ludzi z ciekawego miejsca – mówił nam przed spotkaniem Karol Okrasa.

Jak podkreślał w samym wczorajszym wydarzeniu najmniej chodziło mu o gotowanie.

- Staram się wykorzystywać takie okazje troszkę egoistycznie, żeby spełnić obowiązek, który sam na siebie nakładam. Obowiązek, żeby oddać drugiemu człowiekowi to, co niewątpliwie mi się w życiu udało. Prawdopodobnie często udało się to na wyrost, ale się udało, więc na to nie narzekam, tylko staram się spłacać ten dług wdzięczności wobec losu – podkreśla Karol Okrasa.

Kucharz poprzez swoje pokazy chce inspirować do tego, że warto robić cokolwiek, co sprawia nam satysfakcję.

- Warto robić, marzyć, poświęcać. Warto patrzeć w przyszłość i warto się starać. Dziedzina jest tylko pretekstem. Ja jestem kucharzem więc opowiadam przez pryzmat gastronomii. Tego, na czym się znam i zostałem wychowany, bo nic innego nie potrafię robić. Ale dla dzieciaków to też może jest w jakiś sposób ciekawe. Żeby robić nawet tak banalną rzecz, jak smażenie kotletów, czy podpalenie siana, ale robić to najlepiej, jak się potrafi. A może najlepiej w świecie – mówi kucharz.

Jak zauważa dzisiaj młodzież często chce być YouTuberami, czy influencerami. Nie widzi w tym nic złego, ale apeluje, żeby starać się realizować w tym najlepiej, jak się potrafi.

Jak dodaje stara się spotykać z młodzieżą w miarę regularnie, jak tylko pozwalają mu na to czas i inne obowiązki.

- Dla tych dzieciaków, które dzisiaj będą na sali rok w którym kończyłem szkołę średnią był prawdopodobnie rokiem ich narodzin. Dzieli nas przepaść jeśli chodzi o rozwój świata, technologii, ale chcę im powiedzieć, że niezależnie od zmian zachodzących na świecie wartości pozostają stałe. Po prostu trzeba mieć w sobie jakieś wartości, dążyć do czegoś – mówi nasz rozmówca.

Jego zdaniem na pewno co najmniej jedna osoba na takim spotkaniu jak wczorajsze ma lub po spotkaniu będzie miała ambicję, by dążyć do bycia dobrym lub bardzo dobrym w swojej pasji.

Stereotyp, który trzeba zburzyć

- Dlatego chociażby po to warto było tutaj przyjechać. Naprawdę mnóstwo jest fajnych i uzdolnionych dzieciaków. Bardzo często potrzebują jakiegoś impulsu, tak jak ja potrzebowałem impulsu żeby uwierzyć, że ta szkoła gastronomiczna wybrana przez rodziców ma sens, że mimo dobrych ocen w szkole podstawowej mogę iść do technikum zamiast do liceum, że mimo tego, że chciałem się rozwijać naukowo, to warto zdobyć jakiś zawód. To wszystko było dzieło przypadku, mądrości rodziców, albo po prostu zrządzenia losu – zaznacza Okrasa.

Zamieniliśmy również kilka słów właśnie o czasach szkolnych dzisiejszego mistrza kuchni. Obecnie często jest tak, że w klasach o profilu gastronomicznym podział na dziewczyny i chłopaków jest niemal identyczny. Zapytaliśmy, czy dawniej było podobnie patrząc na to przez pryzmat częstego wówczas stereotypu mówiącego, że gotowanie kojarzy się raczej z kobietami.

- Wybór szkoły nie determinował i nie obligował nas do kariery zawodowej. Teraz też tak jest. Czasami wybieramy daną szkołę, bo się po prostu do niej dostaliśmy. Wtedy tak było też w mojej szkole. Część chciało mieć średnie wykształcenie i się tam po prostu dostało i to technikum skończyło. Z mojej klasy z 30 osób może pięć pracuje dzisiaj w tym zawodzie. Te czasy są bardzo podobne. Ale znowu – może dla tej piątki warto było tę klasę prowadzić. Natomiast stereotyp kiedyś może był taki, że kobiety się tym zajmują. Ale jak patrzymy na lata 90-te, czasy transformacji, to we wszystkich hotelach, które powstawały, na stanowiskach szefowskich w kuchni byli faceci. Często rozpatrujemy ten świat przez pryzmat tego, co mamy w najbliższym otoczeniu – mama gotowała, babcia gotowała. Wydaje mi się, że ten stereotyp nie powinien istnieć, powinniśmy go burzyć – uważa Karol Okrasa.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama