Jak ustalili agenci ABW, prezesi firmy, którzy chcieli stworzyć fabrykę w Kutnie to prawdopodobnie oszuści. Usłyszeli prokuratorskie zarzuty.
- Wyłudzenie nastąpiło poprzez zawyżenie wartości nieruchomości, na której miała powstać nowoczesna fabryka oraz przedłożenie niezgodnych z rzeczywistym stanem rzeczy dokumentów, mających potwierdzać rzekomy zakup od czeskiej firmy części linii technologicznej – mówił w 2017 roku Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Łodzi.
Nieruchomość o której mówi Kopania to tereny położone w Kutnie. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte przez prokuraturę rejonową Łódź-Śródmieście oraz Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia w latach 2014-2015 przestępstwa oszustwa na szkodę Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości przez osoby zarządzające spółką, która ubiegała się o dofinansowanie projektu na uruchomienie produkcji opakowań polipropylenowych.
- Jak ustalono, w proceder zaangażowanych było kilka podmiotów, w tym spółka zarejestrowana na terenie Czech. Ubiegając się o datacje, przedstawiciele spółki mającej realizować inwestycję posługiwali się zawierającymi poświadczenie nieprawdy dokumentami – informuje K. Kopania.
Jak podaje Radio Łódź, oskarżeni o zawłaszczenie 10 mln zł. stanęli przed łódzkim sądem.
- Problemy spółki zaczęły się 3 miesiące przed rozpoczęciem produkcji - tłumaczył w sądzie Krzysztof M., który razem z Włodzimierzem B. prowadził sprawy firmy. - W około 90 procentach inwestycja była ukończona. Już cała załoga była przygotowana. Z uwagi na brak zwrotu podatku VAT i brak rozliczenia PARP-u bank się wstrzymał od udzielenia kredytu. To spowodowało lawinę po prostu - wyjaśniał oskarżony.
Więcej w materialne Radia Łódź – TUTAJ.
Oskarżonym grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
fot. Radio Łódź