Kutnowski zespół świetnie wszedł w mecz i kiedy po ładnej drużynowej akcji zakończonej celnym trafieniem zza łuku Wołoszyna Lwy wyszły na prowadzenie 11-4 kibice zgromadzeni w hali oczekiwali gładkiego zwycięstwa swoich pupili. Nic bardziej mylnego. Gracze z Dąbrowy zanotowali bowiem czternastopunktową serię po której wynik na tablicy diametralne uległ zmianie na korzyść MKSu. Goście nie zwalniali tempa, a ich przewaga rosła. Na 2:37 minuty przed końcem pierwszej kwarty Dąbrowa prowadziła różnicą 8 punktów (14-22) po skutecznym rzucie Marcina Piechowicza. Lwy starały się odrobić straty za sprawą celnej trójki Wołoszyna oraz punktom Fletchera, jednak na pierwszą przerwę schodzili przegrywając 20-27.
W drugiej odsłonie spotkania Farmaceuci szybko odrobili straty doprowadzając do remisu po 29. Nie do zatrzymania był jednak Myles Mckay, który raz po raz nękał kutnowski zespół celnymi rzutami, wyprowadzając MKS na dziewięciopunktowe prowadzenie 29-38. Lwy w tym czasie popełniały dużo niewymuszonych błędów, zarówno w ataku, jak i w defensywie. Na przerwę podopieczni Jarosława Krysiewicza schodzili przegrywając 36-44. Fatalnie w pierwszych dwudziestu minutach wyglądała skuteczność rzutów osobistych w zespole Polfarmexu. Farmaceuci wykorzystali bowiem jedynie 7 z 13 prób (53,8%).
Po zmianie stron podopieczni Jarosława Krysiewicza przystąpili do odrabiania strat. Po niespełna pięciu minutach, celnych trafieniach Patrika Audy i trójce Łączyńskiego na tablicy wyników pojawił się upragniony remis 50-50. Od tego momentu gra nieco się wyrównała. Pod tablicami brylował Auda, który w samej tylko trzeciej kwarcie zdobył 10 punktów. Wynik trzeciej odsłony (56-59) ustalił Przemysław Szymański, który po podaniu Browna wsadem wpakował piłkę do kosza.
Początek finałowej kwarty należał do gości. Po dwóch trafieniach zza linii 6,75m McKaya MKS odjechał Farmaceutom na jedenaście punktów (67-56). Polfarmex był bliski dogonienia rywala i kiedy na nieco ponad minutę przed końcową syreną Kwamain Mitchell popędził w stronę kosza rywali zdobywając 2 punkty, które zniwelowały przewagę gości do 4 oczek (72-76), nadzieje kutnowskich kibiców odżyły. Niestety w decydujących momentach więcej zimnej krwi zachował McKay, który nie mylił się z linii osobistych i zapewnił swojej drużynie cenne dwa punkty.
W ekipie Lwów kolejne świetne zawody rozegrał Patrik Auda. Czech zdobył 18 punktów trafiając 6/7 rzutów za 2 (85,7%). Zaliczył również 5 zbiórek. Dobrze spisali się Bartłomiej Wołoszyn (16 pkt., 3 zb.), Kamil Łączyński (14 pkt.) oraz Kevin Johnson, który zanotował kolejne w tym sezonie double-double (10 pkt., 11 zb.)
Drużynę beniaminka do zwycięstwa poprowadził zdobywca czterdziestu punktów Myles McKay (7 zb., 3 as.). Na wyróżnienie zasługuje również Dalton Pepper (13 pkt., 4zb.) i Przemysław Szymański, który uzbierał 10 punktów.
Polfarmex Kutno - MKS Dąbrowa Górnicza 80-86 (20-27, 16-17, 20-15, 24-27)
Polfarmex: Auda 18 (1), Wołoszyn 16 (3), Johnson 10, Mitchell 9, Malczyk 0 - Łączyński 14 (2), Fletcher 9, Bartosz 4, Grochowski 0, Jarecki 0
MKS: McKay 40 (6), Pepper 13, Piechowicz 7 (1), Zmarlak 6, Weaver 6, - Szymański 10, Brown 4, Dziemba 0, Załucki 0, Zieliński 0
Garść statystyk:
Rzuty z gry: Polfarmex 28/61 (45,9%), MKS 29/55 (52,7%)
Za 3: Polfarmex 6/21 (28,6%), MKS 7/20 (35%)
Za 2: Polfarmex 22/40 (55%), MKS 22/35 (62,9%)
Za 1: Polfarmex 18/30 (60%), MKS 21/26 (80,8%)
Zbiórki: Polfarmex 37 (17-20), MKS 28 (9-19)
Asysty: Polfarmex 17, MKS 13
Straty: Polfarmex 17, MKS 17