O tym, że mieszkanka bloku zainicjowała walkę o likwidację chodnika biegnącego, jej zdaniem, zbyt blisko balkonów, informowaliśmy już na naszych łamach TUTAJ i TUTAJ Przypomnijmy, że sprawa dotyczy dwóch kwestii. Po pierwsze, odkąd chodnik został wybudowany, mieszkańcy „czują się osaczeni” przez przechodniów, przeszkadza im hałas i głośne rozmowy przypadkowych ludzi, a także boją się, że wzrośnie liczba kradzieży - chodnik ułatwiać ma potencjalnym złodziejom dostęp do balkonów. Dlatego też postanowiono napisać petycję z prośbą o likwidację trotuaru bądź jego przesunięcie. Druga sprawa to „nieuzgodnienie z mieszkańcami kwestii samej budowy chodnika jak i jego trasy”, czemu z kolei stanowczo zaprzeczają przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowej RSM „Pionier”.
Wczoraj Piotr Krysztofiak z Radia Łódź zbadał tę sprawę. W wywiadzie z nim nasza Czytelniczka, mieszkanka bloku nr 14, mówiła:
- Przeszkadza nam hałas, bo chodzą pod oknami, rozmawiają, jeżdżą rowerami. Hałas jest straszny, czujemy się osaczeni. Przez 40 lat było dobrze. Nikt tu nie chodził i było bardzo dobrze. Chcemy, żeby chodnik został rozebrany i sprawa będzie rozwiązana. Zebrałam ponad 30 podpisów od osób, które nie chcą tego chodnika.
Stwierdzenie, że „nikt nie chciał chodnika” stanowczo neguje Andrzej Nowakowski, prezes spółdzielni. Przyznał on, że już 4 lata temu mieszkańcy otrzymali informacje o koncepcji zagospodarowania terenu, które zawisły na klatkach schodowych. W ubiegłym roku natomiast pojawiło się kolejne ogłoszenie, tym razem dotyczyło ono możliwości składania uwag do wspomnianej koncepcji oraz możliwości wglądy w dokumentację projektową. Mieszkańcy wówczas z tego nie skorzystali.
- Mieszkańcy tego bloku chcieli chodnik. Notorycznie użytkowali ten teren, przechodzili do pawilonu przy ul. Skłodowskiej 46. Mieszkańcy zwracali się do nas z uwagami, że gdy wybudujemy ten chodnik, to skończy się biesiadowanie niepożądanych osób. Chcę powiedzieć, że po wpłynięciu petycji mieszkańców z podpisami, to na około 30 podpisów, trzech nie udało się w ogóle zidentyfikować, a część w ogóle nie mieszka w tym bloku. Nasi pracownicy z polecenia zarządu udali się do tego budynku. 33 osoby chcą, aby ten chodnik był. Na dzień dzisiejszy, gdybyśmy go rozebrali - zachowując wszelkie procedury, dokumentację, pozwolenia - zostalibyśmy posądzeni o niegospodarność. Jeżeli będą inne decyzje nakazujące, to się dostosujemy - mówił dla Radia Łódź Andrzej Nowakowski.
Audio i reportaż Radia Łódź znajdują się W TYM MIEJSCU.