reklama
reklama

Mocne słowa Burmistrza Żychlina. "My oglądamy każdą złotówkę, a PiS wydaje 100 tys. na ławkę z dykty. To wstyd!"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Gmina Żychlin&Kancelaria Premiera

Mocne słowa Burmistrza Żychlina. "My oglądamy każdą złotówkę, a PiS wydaje 100 tys. na ławkę z dykty. To wstyd!" - Zdjęcie główne

Burmistrz Żychlina Grzegorz Ambroziak w mocnych słowach wypowiedział o PiS i rządzie Mateusza Morawieckiego | foto Gmina Żychlin&Kancelaria Premiera

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaSuchej nitki na rządzie Prawa i Sprawiedliwości nie zostawił Burmistrz Żychlina. Grzegorz Ambroziak nie gryząc się w język mówił o tym, że sposób prowadzenia polityki przez gabinet Mateusza Morawieckiego uderza w Polki, Polaków, a także w samorządy, które już nie mają lekko, a będą miały jeszcze gorzej.
reklama

Grzegorz Ambroziak w trakcie niedawnej sesji Rady Miejskiej w Żychlinie wygłosił mocne przemówienie w którym punktował to, jakie błędy jego zdaniem popełnia rząd PiS.

- Jeżeli chodzi o bieżącą sytuację finansów publicznych, to wszyscy mieszkańcy odczuwają skutki inflacji w swoich kieszeniach i swoich portfelach. Rosną ceny paliw, węgla. W kraju, który stoi na węglu. Trzeba w sposób konkretny powiedzieć co się dzieje w samorządzie – rozpoczął Grzegorz Ambroziak.

reklama

Dodawał, że winę za taki stan rzeczy głównie zrzuca się na wojnę energetyczną w Europie, ale podkreślił przy tym, że nie bez winy jest sposób działań rządzących prowadzących politykę proinflacyjną.

- My znajdujemy się w stanie permanentnego oszczędzania. Robimy co możemy, żeby zbędnie nie wydawać pieniędzy. Przede wszystkim w tych zakresach, gdzie koszty są duże – podkreślał Burmistrz.

Ambroziak zaznaczał, że dzięki pewnym działaniom udało się ograniczyć niektóre wydatki. 

- Dziś Premier Morawiecki mówi, że samorządy mają oszczędzić 10 proc. na energii elektrycznej. Przepraszam, ale w takim razie będę musiał się do Państwa zwrócić z tym, żebyśmy wyłączyli oświetlenie uliczne, lub zabronili szkołom prowadzenia działalności po godz. 15., żeby nie uruchamiali energii elektrycznej i nie generowali kosztów, bo my już naprawdę nie mamy na czym oszczędzać, a wcześniej rząd pozbawił nas blisko 10 milionów złotych dochodu. Dzięki wprowadzeniu pewnych korekt odzyskaliśmy około 4,5 miliona. Niestety, mówiąc kolokowanie nadal jesteśmy 5,5 miliona do tyłu. Trzy razy w ciągu roku zmieniano system podatkowy, do 12 proc. obniżono PIT. Przecież to uderzenie w dochody samorządu (…). Rosną koszty, a zabiera nam się dochód – mówił Burmistrz Żychlina.

reklama

Burmistrz prognozuje, że inflacja wciąż będzie rosła, ceny także, a tymczasem od samorządowców „żąda się cudów”. 

Od stycznia ma wzrosnąć minimalne wynagrodzenie, co Grzegorz Ambroziak określił jako populistyczne działanie, które również negatywnie wpłynie na sytuację w kraju i dodatkowo uderzy w finanse gmin i miast – w systemie samorządowym i rządowym dochodzi jeszcze tzw. stażowe. Jak podkreślał G. Ambroziak:

- Nie mówi się o tym, że dla samorządów to dodatkowe koszty. Od 1 stycznia minimalna płaca w samorządzie nie będzie wynosiła 3490 zł, bo do tego trzeba doliczyć stażowe. Pracownik mający minimum 20 lat stażu pracy – a takich jest bardzo dużo – będzie miał minimalną płacę w wysokości 4188 zł. I my musimy znaleźć na to pieniądze

reklama

Gmina chcąc redukować koszty na miejsce odchodzących pracowników zatrudnia osoby najczęściej z jak najniższym stażem pracy. Zwykle to umowy na czas określony. Tam, gdzie jest taka możliwość, praca jest dzielona pomiędzy różnych pracowników, którzy zostają w danej jednostce. Przykładowo – GOPS zszedł z trzech etatów, podobnie jest w Urzędzie Miejskim, niektórych etatów się nie uzupełnia. Burmistrz za przykład podał kierowcę autobusu, który odszedł z pracy i na miejsce którego nikogo nie zatrudniono.

reklama

- Ostatnim przykładem – a to są przecież państwowe koncerny – dla samorządów koszt energii elektrycznej wzrośnie o 400 proc. W tej chwili Gmina Bedlno z 50 gr za kilowatogodzinę będzie płaciła 1,97 zł netto. My jesteśmy tuż przed otwarciem ofert. Jeżeli dotknie nas taka podwyżka to za oświetlenie uliczne z kwoty 200 tysięcy zapłacimy prawie milion. Czy ktoś sobie wyobraża taką sytuację? I to są molochy państwowe. Węgiel w kraju stojącym na węglu kosztuje 4 tys. zł. za tonę, a w Czechach 1200-1800. Niewyobrażalna sytuacja i po prostu skandal. My nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, co mamy robić, jak słyszymy, że samorządy zamykają szkoły, bo nie będzie ich stać na ogrzewanie. Jeżeli akademia muzyczna ogłasza, że nie będzie prowadziła zajęć dla studentów, bo nie stać ich na ogrzewanie obiektów, będą zajęcia zdalne… Co się dzieje? To jest proszę Państwa jeden wielki skandal. Koszty drastycznie rosną, to już nie są kwoty rzędu pół miliona czy miliona. To kilkumilionowe wzrosty kosztów i my jako samorządowcy będziemy mieli ogromny dylemat co zrobić, ale w TVP się mówi „Cieszcie się, bo wzrosło tylko 40 proc.”. Wzrośnie 400 proc. – grzmiał Grzegorz Ambroziak.

Burmistrz zauważał, że w przetargach często wpływa tylko jedna oferta. Mówił o jednym z miast, które za energię elektryczną ma płacić 144 miliony złotych. Wcześniej było to… 21 milionów.

- Co się tu dzieje? Nie można kupić węgla, albo sprowadzany jest z Kolumbii, Australii, Afryki. Co robi ten rząd, bo ja już naprawdę nie jestem w stanie tego zrozumieć? My milczymy, czasami zaciskamy zęby, ale trzeba to powiedzieć w swoim środowisku – ludzie, obudźcie się. To się w głowie nie mieści. Zamykanie kopalń, bo Unia kazała? Nie, jakby się temu przyjrzeć to zupełnie inaczej to wyglądało. Fajnie się zrzuca winę na Tuska, na Putina. Wszystkich wina, tylko nie ich. Teraz będzie wina samorządowców bo „zgasiliście światło w nocy”, albo może zabroniliśmy szkołom prowadzić zajęcia pozalekcyjne, albo zwolniliśmy 10 proc. kadry, bo nie mieliśmy na pensje. Mówi się, że w Niemczech czy innych miejscach jest gorzej. Ale tam od dawna lepiej zarabiają. Ich po prostu stać, żeby za swoje pensje dużo więcej kupić – zaznaczał G. Ambroziak.

Przypomniał o podatku VAT, który mimo zapowiedzi nie jest zmniejszany. Jak stwierdzał:

- Kto to płaci? No my wszyscy płacimy. W sklepach, na składach węgla, o ile jeszcze ten węgiel będzie, bo na razie to podobno błoto przywieźli

Poruszając temat Polskiego Ładu mówił, że ten kładzie na łopatki i demoluje samorządność. Opowiadał o swoich wizytach w Ukrainie odbywanych w ramach miast partnerskich.

- Dziwiłem się jak to jest w ogóle możliwe, że samorząd nie ma swoich pieniędzy. W Polsce mamy system, że mamy swój pieniądz. Musimy oszczędnie żyć, ale mamy ten swój pieniądz i możemy o pewnych rzeczach decydować. A tutaj dochodzi do takiej sytuacji, że słyszę, że w Ukrainie żyją na kredyt, mogą swoje rachunki zapłacić dopiero w trzecim kwartale jak im łaskawie rząd przeleje pieniądze. Nie mają swoich udziałów w dochodach. Dopiero zaczęli dokonywać takiej rewolucji u siebie, zrobili zmianę na kształt ówczesnego polskiego systemu, że samorządy zaczęły mieć swój dochód, gwarantowany udział w PIT i dochodach CIT. Wzorem Polski. A w Polsce się to odwraca, że my teraz czekamy na łaskę, aż nam rząd na koniec roku da parę groszy, bo wcześniej nam zabrał kupę pieniędzy. Więc my przechodzimy na system sowiecki, a w tym czasie Ukraina zmienia system na polski (…) To skandal i demolowanie pieniędzy publicznych. Fundacje, jakieś instytuty, przelewane tu sto milionów, tam sto milionów, CPK… zobaczcie ile brakuje pieniędzy w budżetach, podczas gdy z budżetu państwowego bokiem przechodzą gdzieś jakieś pieniądze. Ciągle o tym słyszymy i co się dzieje? W CPK jest cokolwiek wybudowane? No nic nie jest, a ile pieniędzy przez to przeszło. Zastanawialiśmy się nad kosztem 150 tysięcy złotych na wykonanie schodów w Grabowie. Ludzie, a ławeczki patriotyczne kosztowały 100 tysięcy złotych. Z kawałka dykty – mówił włodarz Żychlina.

Przypomniał, że koszt wykonania terenów rekreacyjnych w Żychlinie wyniósł 90 tys. zł. W tej kwocie wykonano minitężnię, plac zabaw dla dzieci i ławeczki. 

- Ławka patriotyczna z dykty 100 tys. zł. I to wydaje Bank Gospodarstwa Krajowego z naszych pieniędzy i to się po pierwszym deszczu rozpada. Wstyd dla rządu PiS-u. Wstyd dla tych ludzi, którzy tam siedzą. Jak słyszy się o takich rzeczach to człowiekowi krew się gotuje, a wy jako samorządowcy będziecie się zastanawiać, czy uczniowie będą siedzieć w temperaturze 17 czy 18 stopni, bo Premier kazał oszczędzać na energii. Albo światło wyłączymy i będą ludzie po ciemku do pracy chodzić. To jest skandal, takie rzeczy trzeba piętnować, nie można milczeć na ten temat. To jest wstyd! - krzyknął w pewnej chwili Burmistrz od razu przepraszając za to, że się uniósł.

Przypomniał o Orlenie chwalącym się rekordowymi dochodami i o tym, że w tym czasie Polacy płacą za paliwo dużo więcej, co przekłada się na wzrost kosztów artykułów w sklepach, dóbr i usług. 

- Niektórzy wieszczą, że 20-procentowa inflacja w styczniu jest pewna jak nic. Co się w tym czasie robi? Nie robi się polityki antyinflacyjnej, tylko proinflacyjną, bo są wybory w przyszłym roku? Usiądziemy za chwilę do budżetu. Będziemy mieli taki deficyt o jakim nie śniło nam się przez lata. Łączny deficyt z kilku lat będzie deficytem przyszłego roku przy tych kosztach, które nam zafundowano. Jeszcze nam się każe oszczędzać, podczas gdy za chwilę będziemy mieli cztery razy więcej za energię elektryczną, w styczniu za energię cieplną, wyższe wartości dochodu minimalnego. Każę dyrektorom zamykać stołówki? Będziemy wchodzili w zewnętrzny catering bo okaże się to trzykrotnie tańsze niż prowadzenie stołówek? Wyślemy na bruk 20 osób? Będzie tylko dwóch woźnych w szkole, żeby tylko omieść i dzieci będą uczyć się w brudnych klasach? W głowie się to nie mieści. Do pewnego momentu cierpliwość ludzka jest w stanie dużo znieść, ale w tej chwili to nie mieści się w jakichkolwiek granicach przyzwoitości. Jak jeszcze zobaczyłem te ławeczki z dykty za 100 tysięcy, podczas gdy my dyskutujemy o każdej złotówce i zastanawiamy się, czy schody do szkoły nie są zbyt drogie. To tylko jeden z przykładów, ławeczki patriotyczne pordzewiały nie mówiąc o respiratorach i innych machlojach. Nie da się powiedzieć, że to wina Tuska, wina Putina, bo to się dzieje od kilku lat, a teraz sytuacja się tylko pogarsza, a my zderzymy się ze ścianą zastanawiając się, co zrobić z budżetem małej miejscowości – zauważał Grzegorz Ambroziak.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama