W trakcie pierwszej (i jedynej) rozprawy prokuratura zarzucała, że oskarżony miał wielokrotnie znieważyć pracujących w barze Banglijczyków. Ponadto, feralnej nocy:
- Uderzył pokrzywdzonego głową w twarz, w wyniku czego pokrzywdzony doznał złamania kości nosa - mówiła prokurator Monika Fidos.
Z kolei Rafał L. mówił, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
- Nie mam nic do ludzi z Bangladeszu, mam stamtąd wielu znajomych. Wcześniej przebywałem osiem lat w Londynie. Pracuje również z Ukraińcami, więc nie mam problemu z obcokrajowcami. Tej feralnej nocy po prostu przypadkowo zderzyliśmy się głowami w momencie, gdy zostałem wypychany przez niego z lokalu - mówił oskarżony.
Przed sądem zeznawał zaatakowany pracownik baru. 39-letni Banglijczyk mówił, że w czerwcu ub. roku Rafał L. pojawił się w lokalu po godz. 1 w nocy w momencie, gdy był on już zamykany. Poszkodowany próbował wyprosić go z baru.
- Wszedł i powiedział, że chce kupić kebab. Ale zamiast do kasy, skierował się w stronę zaplecza. Wcześniej pojawiał się już u nas. Mówił coś, ale nie rozumiałem, co dokładnie. Bywał agresywny w stosunku do nas. Ktoś wcześniej wybił szybę w naszym lokalu. Według policji, to był właśnie oskarżony. Zgłosiliśmy się na policję dopiero po tym pobiciu, bo nie chcieliśmy wchodzić w konflikt z mieszkańcami Kutna – mówił obywatel Bangladeszu.
Oskarżony przeprosił pokrzywdzonych za całe zajście. Ci te przeprosiny przyjęli.
Dziś sąd wydał wyrok – jak podaje Gazeta Wyborcza, mężczyzna za znieważanie z powodu przynależności narodowej pary oraz za pobicie i uszkodzenie ciała usłyszał łączny wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Przez ten czas skazany będzie pod nadzorem kuratora sądowego.
Oprócz tego kutnianin ma zakaz zbliżania się na odległość nie mniejszą niż 100 metrów do pokrzywdzonych. Musi także zapłacić 3,5 tys. zł. mężczyźnie, którego uderzył i dwa tysiące złotych jego żonie, którą znieważał.
– Mamy w Polsce coraz więcej przestępstw wynikających z przynależności narodowej, rasowej, religijnej pokrzywdzonych. Dlatego zdecydowałem się na takie kwoty zadośćuczynienia – cytuje sędziego Gazeta Wyborcza.
Sąd zdecydował o zawieszeniu kary dlatego, że mężczyzna nie był wcześniej skazywany na karę więzienia. Był karany jedynie grzywną, i to na terytorium Wielkiej Brytanii.