- Najgorszą możliwą rzeczą jest negatywna presja rówieśników. Trzeba wytwarzać pozytywne wzorce zachowań. Młody człowiek jest podatny na medialną papkę i narażony na kontakt z narkotykami. Często nieznajomość tematu prowadzi do sięgnięcia po nie. Coraz częściej mówi się o cyberprzemocy. Chcemy, żeby każdy czuł się bezpiecznie - opowiada. - Zawsze istniały zagrożenia. Zmieniają się tylko czasy, rodzaje tych zagrożeń i świadomość ich istnienia. Wiadomo, że nigdy nie będzie idealnie, bo indywidualności młodych nie zawsze ze sobą współgrają. Myślę jednak, że poziom bezpieczeństwa w naszej szkole stale się podnosi - podsumowuje Kisielewski. Potwierdzają to słowa jednego z uczniów placówki, Mariusza Pietrzaka: - W szkole czuję się bezpiecznie. Nie ma zastraszania, a klasy pierwsze są dobrze przyjmowane. Wiadomo, że niektórzy chowają się gdzieś po toaletach z papierosami, ale to tak, jak w każdej szkole - mówi.
Najgorszą opinię wśród społeczeństwa miały szkoły gimnazjalne, wprowadzone w 1999 roku. Jak z bezpieczeństwem radzi sobie kutnowskie Gimnazjum nr 2 im. Marsz. J. Piłsudskiego? - Stawiamy na ciągłą i systematyczną pracę. Mieliśmy kiedyś skrzynkę anonimową, ale nie było zainteresowania, nie sprawdziła się - komentuje dyrektor Gimnazjum nr 2, Juliusz Sieradzon. - Borykamy się z podobnymi problemami, co inne gimnazja. Wiek gimnazjalny to sprawy rozwojowe, okres buntu, wyrażania swego ja, negowania pewnych rzeczy. Świetnie sobie poradziliśmy z tzw. falą, nie ma jej u nas już od dwóch lat. Kluczem stało się stworzenie jasnych zasad bycia w szkole, systemu nagród i kar oraz konsekwencja w ich realizowaniu. Uczniowie są w pełni bezpieczni - twierdzi pedagog Gimnazjum nr 2, Liliana Trzeciak-Podawca.
Zdaniem Liliany Trzeciak-Podawcy, poważnym problemem gimnazjalistów jest alkohol. - Doświadczenia młodzieży w tym zakresie są duże. Natomiast jeśli chodzi o papierosy, to od pewnego czasu uczniowie nie mogą w godzinach zajęć opuszczać budynku szkoły, przez co skończyły się problemy z uczniami wychodzącymi zapalić. Z kolei nigdy nie stwierdzono, by ktokolwiek u nas był pod wpływem narkotyków - komentuje.
Blanka Szatkowska, uczennica jednej z klas pierwszych Gimnazjum nr 2, podsumowuje: - Jest bezpiecznie, dobrze się tu czujemy. Nie ma tzw. fali, mazanie po twarzach i tego typu rzeczy są zabronione. Tak samo jak palenie - mówi. Kutnowskie szkoły nie są więc tak groźnym miejscem, jak mogłoby się wydawać jeszcze kilka lat temu.
Również najmłodsi uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 czują się bezpiecznie. – Nie boję się iść do szkoły. Wiadomo, że zawsze są jakieś docinki ze strony koleżanek, małe sprzeczki, ale to nic groźnego. Nauczyciele dbają o porządek – mówi 10-letnia Sandra Sadzyńska. – Alkohol, papierosy – to na pewno nie w tej szkole – dodaje jej ojciec Robert. Z kolei 7-letnia Marysia Jankowska uważa: – Szkoła jest super, mamy dobrą wychowawczynię, która się nami opiekuje – mówi uczennica.