reklama

Skatował swoje 6-miesięczne dziecko?! Stanął przed sądem, grozi mu dożywocie

Opublikowano:
Autor:

Skatował swoje 6-miesięczne dziecko?! Stanął przed sądem, grozi mu dożywocie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaDariuszowi G. grozi kara dożywotniego więzienia za skatowanie swojego 6-miesięcznego synka – Damianka. Mężczyzna jest oskarżony o usiłowanie zabójstwa dziecka i znęcanie się nad nim. Przed sądem stanęła też matka chłopca, Martyna Z., oskarżona o narażenie Damianka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi jej 5 lat więzienia.

O tym, że proces Dariusza G. i Martyny Z. właśnie ruszył donosi Radio Łódź. Rodzina Damianka nie była do tej pory karana, ani nie miała założonej niebieskiej karty dla ofiar przemocy.

- Przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Piotr Wzorek wyłączył jawność sprawy. Wnioskował o to pełnomocnik kuratora dziecka, a poparli go prokurator i obrońcy oskarżonych. W trakcie procesu ujawnione zostaną dane wrażliwe dotyczące zdrowia dziecka i ze względu na dobro chłopca, sąd odmówił udziału mediów w rozprawie – donoszą reporterzy Radia Łódź.

Sprawę wielokrotnie szeroko opisywaliśmy na naszych łamach, ostatnio po skierowaniu przez prokuraturę aktu oskarżenia (KLIK).

Przypomnijmy, że w kwietniu ub. roku do kutnowskiego szpitala zgłosiła się kobieta z 6-miesięcznym Damiankiem

- Twierdziła, że dziecko źle się czuje. Personel medyczny zauważył na ciele chłopca obrażenia, które mogły wskazywać na stosowanie przemocy. Jego stan był ciężki i konieczne było przewiezienie go do specjalistycznej placówki medycznej w Łodzi, gdzie poddany został operacji. Z uwagi na charakter obrażeń stwierdzonych u dziecka lekarze zawiadomili policję - mówił po skierowaniu aktu oskarżenia Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Rodzice zostali zatrzymani. Zdaniem prokuratury 42 - latek znęcał się nad dzieckiem od grudnia 2017 roku. Szarpał chłopca za szyję oraz tułów, uderzał ręką po plecach i potrząsał nim, w wyniku czego spowodował u dziecka obrażenia ciała w postaci podbiegnięć krwawych na szyi, drobnych wybroczyn krwawych na twarzy i klatce piersiowej, a także obustronnych przewlekłych krwiaków podtwardówkowych wraz z obrzękiem mózgu.

Prokuratura w swoich komunikatach podawała, że ojciec dziecka nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.

Oskarżono także 22–letnią matkę chłopca. Przedstawiono jej zarzut narażenia syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

- Mimo bowiem ciążącego na niej obowiązku opieki nad dzieckiem, mając świadomość że jest ono ofiarą przemocy ze strony partnera, pozostawiała je pod jego opieką. Nie podejmowała skutecznych działań, które mogłyby zapobiec cierpieniom syna. Podczas przesłuchania przyznała się do zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, że w dniu 6 kwietnia 2018 roku wyszła z domu rano, a z dzieckiem został jej partner. Gdy po kilku godzinach wróciła, z chłopcem było wszystko w porządku. Następnie, wyszła ponownie. Po pewnym czasie 42 – latek zadzwonił do niej, twierdząc że dziecko leży w łóżku i nie chce jeść. Wróciła do domu i wspólnie udali się do lekarza. Kobieta wskazała, iż zachowania partnera ją niepokoiły i uważała je za groźne. Jednak pomimo, że 42 – latek przyznał się jej, że uderzył niemowlę to nie powiadomiła o tym stosownych służb - relacjonował rzecznik łódzkiej prokuratury.

W toku postępowania oskarżeni poddani zostali obserwacji sądowo–psychiatrycznej. Biegli nie dopatrzyli się podstaw kwestionowania ich poczytalności.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo