- Bardzo podobał mi się koncert Ich Troje, to chyba najlepszy koncert, na jakim byłam w Kutnie, - mówi Marzena, młoda fanka Michała Wiśniewskiego. - Norbi przedstawił ciekawy występ, ale prawdziwą gwiazdą był Michał – dodała. - Koncert był fajny, wszyscy którym się Ich Troje nie podoba, mogli po prostu nie przychodzić. Ja bawiłem się świetnie, choć fanem Wiśniewskiego nie jestem. Jeśli ktoś potrafi się dobrze bawić, to na prawdę, nie jest dla niego ważne przy jakiej muzyce – powiedział Marcin, który na biesiadę przybył z żoną i dwuletnią córką.
Nie wszyscy jednak byli zadowoleni. Największe pretensje do organizatorów mają klienci firmy Avans, którzy dzięki specjalnym wejściówkom, po koncercie mieli otrzymać autografy od Michała Wiśniewskiego. Jednak artysta zdenerwował się na kutnowską publiczność oraz brak organizacji i odjechał, rozdając zaledwie kilka podpisów.
Nie zanotowano też większych zaburzeń porządku publicznego, tym bardziej, że straż Miejska i Policja przygotowywały się do tej imprezy wcześniej. Bezpieczeństwo w mieście podczas takich koncertów to priorytet, ludzie przychodzą się pobawić i odpocząć, niedopuszczalne są więc sytuacje jak na majówce, gdzie dochodziło do burd i sprzeczek między „wstawionymi” imprezowiczami.
- Tradycyjnie, jak przy tego typu imprezach, było bardzo dużo osób spożywających alkohol poza terenem biesiady. Niestety odnotowaliśmy również kilka bójek, sporym problemem były też zgłoszenia dotyczące pijanych osób śpiących w miejscach publicznych. Nie odnotowaliśmy jednak żadnych poważnych wykroczeń i „Biesiadę Kasztelańską” można uznać za spokojną – podsumowuje Ryszard Wilanowski, komendant Straży Miejskiej w Kutnie.