Czołg T-34 z Kutna zabierany do Łodzi. Wspomnienia, emocje i wzruszenie
Radziecki czołg średni T-34 znajdował się na osiedlu Grunwald. Trafił tam w latach 70-tych. Był sporą atrakcją, zwłaszcza dla dzieci. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 2007 roku. Wówczas pojazd zabrano do Łodzi.
- Bezpieczeństwo jest najważniejsze, swego czasu musieliśmy zaspawać właz, bo dzieci urządzały tam sobie schadzki – wyjaśniały wtedy władze spółdzielni mieszkaniowej.
- Dochodziło nawet do tego, że ktoś spał na czołgu, a kiedyś podpalono w nim trawę. To cud, że do tej pory nie doszło do jakiegoś nieszczęścia – dodawał jeden z mieszkańców.
Co oczywiste głosy były bardzo podzielone i część z mieszkańców nie chciała, by symbol ich osiedla został zabrany. Najgłośniej protestowały dzieci. „Nie zabierajcie nam czołgu” słyszeli żołnierze i strażacy w trakcie załadunku 30-tonowego kolosa na naczepę.
- Kto z nas nie bawił się w czterech pancernych? Mieliśmy tu gotową dekorację do zabawy, była super. Na czołgu spędzaliśmy z kolegami cały dzień! Trudno było zaciągnąć mnie i brata do domu na obiad – wspominał po kilku latach od zabrania czołgu jeden z mieszkańców.
Takich głosów było więcej. "Łódź ma atrakcję, a my tylko pusty plac i wspomnienia dziecięcych zabaw" dało się słyszeć jeszcze długo po tym, jak T-34 trafił na lawetę jadącą w kierunku stolicy województwa.
- Kiedy zabierano czołg do Łodzi, płakaliśmy. Nie rozumiem, dlaczego nie mógł tu zostać, był wizytówką naszego osiedla, a teraz jest tu tak pusto. Dzieciaki bawiły się na nim całymi dniami. Żałuję, że go zabrali – mówiła w 2011 roku w rozmowie z KCI pani Genowefa.
Czołg z Kutna trafił do Skansenu Militarnego w Łodzi. Ten znajdował się na terenie Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego przy ulicy 6-go sierpnia.
- Czołg został odrestaurowany i cieszy teraz odwiedzających nasz skansen. Rozumiem mieszkańców Kutna, mnie też byłoby przykro, gdyby zabrali mi sprzed bloku takie cudo. Do T-34 ustawiają się kolejki. Przyjeżdżają rodziny z dziećmi, miłośnicy militariów oraz uczniowie, a nawet przedszkolaki – opowiadał nam jeden z pracowników skansenu.
Co dziś się dzieje z czołgiem T-34 z Kutna?
I tutaj pojawia się pytanie – co teraz dzieje się z "kutnowskim" czołgiem T-34? Postanowiliśmy to sprawdzić.
- Gdy byłem dzieckiem tata zrobił mi i mojemu bratu zdjęcie przy tym czołgu, mieszkaliśmy tuż obok niego. Chcieliśmy odtworzyć to zdjęcie, ponownie stanąć obok tej maszyny, założyć podobne ubrania do tych, które mieliśmy wtedy i mieć z bratem fajną, fotograficzną podróż w czasie – powiedział nam niedawno jeden z mieszkańców.
Zapytał nas czy wiemy, czy warto organizować wyprawę do Łodzi, by zrobić to zdjęcie. Nie wiedzieliśmy, więc poszperaliśmy. Okazało się to typowym "po nitce do kłębka".
Znalezienie jakichkolwiek informacji o "naszym" czołgu okazało się trudniejsze, niż zakładaliśmy. W sieci praktycznie ich nie ma, a jeśli są, to sprzed kilku lat.
Próbowaliśmy skontaktować się ze Skansenem Militarnym. Bezskutecznie. Następnie zadzwoniliśmy do Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego. Tam dowiedzieliśmy się, że Sztab zmienił swoją siedzibę i nie znajduje się już przy ulicy 6-go sierpnia, stąd nie są w stanie nam powiedzieć, czy T-34 wciąż jest w tej lokalizacji.
W końcu trafiliśmy na informację, że zasoby skansenu były własnością Muzeum Tradycji Niepodległościowych. Co za tym idzie, kutnowski T-34 także był eksponatem tej instytucji.
Zadzwoniliśmy więc i tam. Powiedziano nam, że… również nie wiedzą, co się dzieje z czołgiem. Jak to, skoro należał do nich?
Otóż jak się okazało przy ulicy 6-go sierpnia obecnie mieści się Wojskowe Centrum Kształcenia Medycznego. Jak udało nam się dowiedzieć, po pewnym czasie czołg został wykreślony z zasobów inwentarza Muzeum. T-34 stał się własnością WCKM.
Czołg T-34 trafi w wyjątkowe miejsce
No i tutaj dochodzimy do kluczowej informacji. Ustaliliśmy, że czołg wciąż znajduje się przy ulicy 6-go sierpnia w Łodzi, ale to się wkrótce zmieni. Mjr. Agnieszka Kazimierka z Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego powiedziała nam, że czołgiem zainteresowało się Muzeum Wojska Polskiego.
W rozmowie z KCI potwierdza to rzecznik prasowy Muzeum Wojska Polskiego, Tomasz Szumański. Zanosi się na to, że T-34 z Kutnem w swoim "życiorysie" będzie podziwiać cała masa osób.
- Jesteśmy w trakcie starania się o ten zabytek. Cała sprawa jest wciąż w toku, jeszcze nie mamy go w naszych zbiorach – mówi Tomasz Szumański.
Jak to się stało, że Muzeum stara się, by akurat ten konkretny T-34 znalazł się w ich zasobach? Okazuje się, że to prawdopodobnie egzemplarz nietypowy. Wiele wskazuje na to, że przed laty w Kutnie stała "perełka".
Udało nam się zberać więcej informacji na ten temat. Piszemy o tym w OSOBNYM ARTYKULE.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.